Prezydent i premier polecą do Brukseli oddzielnie
Zakończyło się spotkanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem. Trwało niezwykle krótko - zaledwie 32 minuty. Prezydent poinformował premiera, że leci na unijny szczyt. Jak powiedział szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki na konferencji prasowej po spotkaniu, samolot, który zawiezie premiera, wróci do Warszawy po prezydenta. Nie wykluczył, że z Brukseli prezydent i premier mogliby wrócić wspólnie. Po spotkaniu ze strony premiera nie było żadnych komunikatów dla prasy.
13.10.2008 | aktual.: 14.10.2008 04:26
Prezydent Lech Kaczyński poinformował podczas wieczornego spotkania premiera Donalda Tusk, że udaje się na szczyt Unii Europejskiej do Brukseli - powiedział dziennikarzom po tym spotkaniu szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki. Jak dodał, prezydent zwrócił się do premiera z prośbą o przekazanie instrukcji negocjacyjnych, jakie zostały wypracowane przez rząd na szczyt UE.
Dodał, że prezydent i premier pozostali przy swoich zadaniach; nie osiągnięto wspólnego stanowiska.
Kownacki zaznaczył, że z tego co wie, premier udaje się do Brukseli we wtorek, co oznacza, że prezydent mógłby polecieć na szczyt w środę. Spotkanie unijnych przywódców zaplanowane jest na środę i czwartek.
Nie ma żadnego problemu, premier wybiera się do Brukseli jutro, w środę samolot będzie więc do dyspozycji - powiedział Kownacki dziennikarzom po wieczornym spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem.
Jak mówił przed spotkaniem premier Tusk, miał zamiar tłumaczyć prezydentowi "swoje racje". Jestem przekonany, że prezydent te racje uzna - mówił.
Z kolei szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki wyrażał nadzieję, że rozmowa premiera z prezydentem pozwoli znaleźć wspólne stanowisko, jeśli chodzi o skład polskiej delegacji na szczyt UE. Kownacki powiedział jednak, że prezydent udaje się na szczyt UE.
Wcześniej premier na konferencji prasowej poinformował, że w składzie delegacji na szczyt UE w Brukseli jest on, szef MSZ i minister finansów, a nie ma w niej Lecha Kaczyńskiego.
Kownacki powiedział też, że prezydent może zgodzić się na podział zadań podczas szczytu - Donald Tusk mógłby się zająć sprawami klimatycznymi, a Lech Kaczyński - kwestią polityki zagranicznej UE, w tym przede wszystkim sytuacją w Gruzji i Traktatem Lizbońskim. Rysuje się dość naturalny podział zadań - ocenił.
Chodzi o unijny szczyt, który odbędzie się w środę i czwartek. Prezydent chciałby pojechać do Brukseli, jego urzędnicy przekonywali, że wówczas to on powinien przewodniczyć polskiej delegacji. W czwartek Rada Ministrów w trybie obiegowym podjęła uchwałę, że to szef rządu będzie wyznaczał skład polskiej delegacji na szczyt UE.
W składzie polskiej delegacji na szczyt UE, według dokumentów przekazanych do sekretariatu Rady UE są: premier, minister finansów i szef dyplomacji.
Rozpoczynający się pojutrze dwudniowy szczyt UE będzie poświęcony głównie sprawom gospodarczym, w tym sposobom na przezwyciężenie kryzysu na rynkach finansowych. Mowa będzie także o kwestiach związanych z pakietem klimatycznym i o bezpieczeństwie energetycznym. Wśród tematów politycznych będzie Traktat Lizboński, odrzucony przez Irlandczyków w referendum. Krótką dyskusję przewidziano także w sprawie sytuacji w Gruzji, która będzie tematem wieczornego spotkania ministrów spraw zagranicznych w środę.