PolskaPrezydent Gorzowa przesłuchiwany

Prezydent Gorzowa przesłuchiwany

26.10.2004 18:15, aktual.: 26.10.2004 18:38

Aresztowany w piątek prezydent Gorzowa
Wielkopolskiego Tadeusz J. był rek przesłuchiwany i poddany
konfrontacji ze świadkiem - potwierdził obrońca prezydenta
mecenas Andrzej Marecki.

Według Mareckiego wynik wtorkowej konfrontacji był korzystny dla prezydenta Gorzowa. Marecki dodał, że Tadeusz J. nie przyznaje się do winy i nie zamierza zrezygnować ze stanowiska.

Tadeusz J. został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, potem aresztowany postanowieniem szczecińskiego sądu. Przebywa w areszcie śledczym w tym mieście. Prokuratura zarzuciła mu działanie na szkodę Urzędu Miasta w Gorzowie Wlkp. oraz firm budowlanych w Gorzowie.

W najbliższych dniach Tadeusza J. czekają dalsze czynności procesowe, w tym kolejna konfrontacja, tym razem z podejrzanym w sprawie - dodał mec. Marecki.

Obrońca prezydenta zapowiedział, że w środę złoży zażalenie na areszt. Zarzuty wobec mego klienta są naciągane i dziwne. Poza tym nie dotyczą one korupcji, a niegospodarności - podkreślił. Nie widzę podstaw, aby dalszy bieg śledztwa prezydent obserwował z aresztu, a nie z wolnej stopy - podkreślił.

Aresztowanie prezydenta Gorzowa ma związek ze sprawą prowadzoną od kilku miesięcy przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie. Dotyczy ona m.in. działalności nieistniejącego już Przedsiębiorstwa Budownictwa Inżynieryjnego (PBI) w Gorzowie Wlkp. Sprawa nazywana w Gorzowie przez media "aferą budowlaną" ma swój początek w lutym tego roku. Wówczas aresztowano dwóch prezesów spółki PBI pod zarzutem wyprowadzenia z firmy 3 mln zł. W kwietniu decyzją prokuratora apelacyjnego w Poznaniu śledztwo przeniesiono z Gorzowa do Szczecina.

Dotychczas, łącznie z prezydentem Gorzowa postawiono zarzuty 13 osobom. Niektórych tymczasowo aresztowano. Większość aresztowanych zwolniono jednak za poręczeniem majątkowym.

Firma PBI, której sprawa zapoczątkowała śledztwo budowała w Gorzowie trasę średnicową oraz prowadziła inne inwestycje drogowe na zlecenie miasta. Przedsiębiorstwo wpadło jednak w poważne kłopoty finansowe i na początku 2002 r. sąd gospodarczy ogłosił jego upadłość. Obok prezesów PBI do aresztu trafili szefowie innej gorzowskiej firmy budowlanej Budinwest, która od kilku lat wygrywała większość przetargów na inwestycje miejskie. PBI było podwykonawcą niektórych miejskich inwestycji prowadzonych przez Budinwest.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także