Prezydent: działania ministra Ćwiąkalskiego to przedstawienie teatralne
Działania Zbigniewa Ćwiąkalskiego to przedstawienie teatralne - tak prezydent Lech Kaczyński skomentował wypowiedź ministra sprawiedliwości o ewentualnej odpowiedzialności b. premiera Jarosława Kaczyńskiego za zagłuszanie telefonów protestujących pielęgniarek.
16.02.2008 | aktual.: 17.02.2008 04:23
Ja myślę, że pan minister Ćwiąkalski jest osobą, która ma wielce oryginalne cechy i lepiej żeby był w palestrze, niż jako minister sprawiedliwości - powiedział w Wilnie prezydent Lech Kaczyński.
Ja już wspominałem o tym panu premierowi Tuskowi przed jego (Zbigniewa Ćwiąkalskiego) nominacją. Wszelkie działania pana ministra to jest albo przedstawienie teatralne, albo działania stanowiące znak, informację dla tych, którzy naruszają prawo, że złe czasy się skończyły - dodał prezydent.
W radiu TOK FM minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że prokuratura zbada, dlaczego Polkomtel, operator sieci telefonii komórkowej Plus, wycofał skargę do Urzędu Komunikacji Elektronicznej w sprawie zagłuszarek uruchomionych przez rząd podczas czerwcowego protestu pielęgniarek.
Minister odniósł się w ten sposób do sobotniego artykułu "Dziennika", który poinformował, że tysiące abonentów Plus GSM nie mogło rozmawiać przez komórki z powodu zagłuszania czterech pielęgniarek, które w czerwcu zeszłego roku protestowały w Kancelarii Premiera.
Jak powiedział Ćwiąkalski, gdyby okazało się, że to urzędujący wówczas premier Jarosław Kaczyński wydał polecenie zagłuszania protestujących pielęgniarek, "można by rozpatrywać to jako przekroczenie uprawnień".
Na gruncie prawa karnego. Wtedy w grę wchodziłoby przestępstwo z art. 231 kodeksu karnego, czyli funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia i działa na szkodę dobra jednostki lub dobra społecznego, wtedy podlega karze - podkreślił minister. Jak dodał, może to być nawet kara pozbawienia wolności.
Ale nie chcę gdybać, ponieważ za chwilę ukaże się informacja, że ja przesądziłem czyjąś odpowiedzialność - zaznaczył.
Ćwiąkalski dopytywany później o tę sprawę w TVN24 podkreślił, że "czyni się z tego nadmierną sensację". Ponieważ nigdzie nie powiedziałem, że to Jarosław Kaczyński będzie odpowiedzialny i że trafi do więzienia - mówił minister. Dodał, że najpierw trzeba sprawdzić kto ostatecznie podjął taką decyzję, czy miał do tego prawo.