Premier do ministrów: musimy opuścić głowę i pedałować
Premier Włoch Romano Prodi, oczekując na
wieczorne głosowanie w sprawie wotum zaufania dla swego powołanego
sześć dni temu rządu, wezwał ministrów, by mniej mówili
i zabrali się do pracy.
Ministrowie nie mogą wyrażać opinii. Mogą mówić o swych decyzjach, o ich konsekwencjach oraz wprowadzaniu ich w życie - powiedział nowy szef rządu. Zaznaczył, że "poważna działalność w radzie ministrów polega na tym, aby ciężko pracować i wypowiadać się tylko wtedy, gdy zapadanie jakaś decyzja".
Musimy opuścić głowę i pedałować - dodał premier, który jest zapalonym kolarzem.
Jego publiczne upomnienie członków rządu jest konsekwencją kontrowersyjnych deklaracji wyrażonych w tych dniach przez niektórych ministrów.
Burzę we Włoszech wywołał nowy minister transportu Alessandro Bianchi, który w poniedziałek zapowiedział zmianę kierownictwa przeżywających kryzys linii lotniczych Alitalia, w wyniku czego ich notowania na giełdzie spadły o 11%.
Wcześniej Bianchi ostro skrytykował projekt budowy mostu w Cieśninie Mesyńskiej, który miałby połączyć Półwysep Apeniński z Sycylią. Nazwał go "najbardziej bezużytecznym i szkodliwym planem". To z kolei wywołało protest ministra infrastruktury Antonio Di Pietro, który przypomniał swemu koledze z rządu, że tak poważne deklaracje powinny być uzgadniane z pozostałymi szefami resortów.
Ponadto minister pracy Paolo Ferrero zapowiedział liberalizację prawa imigracyjnego, a minister ochrony środowiska Alfonso Pecoraro Scanio zaapelował o uznanie praw wolnych związków, w tym także homoseksualnych.
Sylwia Wysocka