O przestępstwie lubelscy policjanci dowiedzieli się w połowie ubiegłego tygodnia. - Opowiedziała o nim sama poszkodowana - informuje podkom. Jacek Deptuś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na początku września w jednym z lubelskich barów 19-latka poznała chłopaka o imieniu Emil. Mężczyzna wzbudził jej zaufanie. - Dziewczyna spotkała się z nim kilka razy - relacjonuje Deptuś. Do ostatniego spotkania doszło 8 września. Razem z Emilem do baru przyszli jego koledzy. Towarzystwo piło alkohol.
W pewnym momencie znajomy 19-latki zaproponował, żeby impreza przeniosła się do jego kolegi na działkę. - Tam dołączył do nich jeszcze jeden mężczyzna - mówi Jacek Deptuś. Po pewnym czasie dziewczyna straciła świadomość. Wtedy czterej mężczyźni po kolei ją zgwałcili. W końcu kobiecie udało się uciec. To nie był jednak koniec dramatu 19-latki. Już następnego dnia usłyszała od swojego znajomego, że ma nikomu nie mówić o tym, co stało się na działce.
O całej sprawie kobieta opowiedziała jednak szkolnemu pedagogowi. Ten poradził dziewczynie skontaktowanie się z policją. Pod koniec tygodnia policjanci zatrzymali sprawców gwałtu. Wśród nich 25-letniego Emiliusza M. - Na początku tego roku mężczyzna był już karany za podobne przestępstwo - informuje Jacek Deptuś.
Oprócz Emiliusza M. w ręce funkcjonariuszy wpadli: 30-letni Łukasz W., 32-letni Mirosław D. i 57-letni Marian C.
W weekend wszyscy usłyszeli zarzuty zgwałcenia. Sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Grozi im dwanaście lat więzienia.
