Pierwszy ruch w stronę taniego państwa. Kancelaria Sejmu uznała, że parlamentarzyści wypijają za dużo butelkowanej wody. Co prawda jej pracownicy nie potrafią określić dokładnie ile, ale wiedzą, że "w trosce o środki publiczne" należy zmniejszyć jej spożycie. Moment jest dobry, bo Sejm właśnie zamierza zmienić dostawcę wody.
Sejmowe biuro gospodarczo-techniczne wydało właśnie nowe zarządzenie. Każdy poseł będzie rozliczony z tego, ile i jakiej wody wypił, oraz czy zwrócił wszystkie butelki na wymianę. Giną puste butelki i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności. Nie można tak rozkradać Sejmu - oburza się Marek Suski z PiS, szef sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich.
Zgodnie z wydanym zarządzeniem, zanim posłowie dostaną skrzynkę z butelkami wody, muszą złożyć wniosek z prośbą o jej wydanie, a potem czekać na jego rozpatrzenie. (PAP)
