Od wczesnych godzin rannych tłumy ciągnęły na jasnogórskie błonia. Zaopatrzeni w krzesła turystyczne, koce, karimaty, aparaty fotograficzne i lornetki tysiące osób zajęły miejsca pod wałami w podjasnogórskich parkach. W oddzielającej je Alejce Sienkiewicza zapłonął ogromny krzyż ze świec i zniczy.
Wśród zgromadzonych są m.in. strażacy w galowych mundurach z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej, siostry zakonne, marynarze ze Świnoujścia, sportowcy w klubowych dresach, niektórzy mieszkańcy okolicznych wiosek przyjechali na rowerach.
Z jasnogórskiej wieży widać morze głów, flagi przepasane kirem, transparenty ze słowami pożegnania Ojca Świętego m.in. ojców bernardynów z Piotrkowa Trybunalskiego.
Mnóstwo osób przyjechało z okolicznych powiatów i miast - Radomska, Kłobucka, Lublińca, Myszkowa, Zawiercia. Na wypełnionych po brzegi parkingach widać na autokarach i autach osobowych rejestracje praktycznie z całego kraju.
W oczekiwaniu na transmisję z Watykanu Akt Zawierzenia Matce Boskiej Królowej Polski miasta i jej mieszkańców odczytał wiceprezydent Zdzisław Ludwin. Zwrócił się również do Jana Pawła II - "Prosimy Cię, byśmy godnie wypełnili powierzoną misję, byśmy służąc Częstochowie w uczciwej pracy cieszyli się Twoim błogosławieństwem. O to prosimy cię Ojcze Święty przed tronem Królowej Polski Matki Bożej - Maryi".
Pani Beata Polańska z rodziną przyjechała na Jasną Górę z Radomska. Zawsze tu byłam obecna podczas pielgrzymek papieża na Jasną Górę i dzisiaj przyjechaliśmy tu spotkać się z nim, jak sześć poprzednich razy. Jan Paweł Wielki zawierzył Maryi bez granic i my również to czynimy. Wierzę, że jego słowa pozostaną w nas na zawsze - powiedziała.
Na godz. 18.30 zapowiedziano odprawienie mszy żałobnej za Ojca Świętego na Jasnej Górze. Poprowadzi ją - z ołtarza polowego na wałach biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej bp Antoni Długosz.
