Polsko-niemiecka wojna na wystawy
W grudniu ubiegłego roku do niemieckiego
powiatu Lueneburg pojechała delegacja zaprzyjaźnionego z nim
polskiego powiatu wągrowieckiego - informuje "Życie Warszawy".
13.01.2006 | aktual.: 13.01.2006 06:23
Wszystko miało być pięknie, jak zwykle od 10 lat, gdy nawiązano współpracę. Zakończyło się jednak ostrym zgrzytem. Gospodarze zaprosili naszą delegację na wystawę w Bardowick upamiętniającą pobyt Polaków w tym mieście i... podpalone przez nich domy.
Byłem w szoku! - mówi January Bątkiewicz, członek polskiej delegacji. Muzeum, do którego nas zaproszono, miało wiele ekspozycji, a nas zaprowadzono prosto do kąta, w którym była ekspozycja dotycząca pobytu pięciu tysięcy Polaków w latach 1945- 1946 w Bardowick. A na niej zdjęcie pokazujące dwa spalone domy. Czyli, że tego dokonali Polacy!
Być może te dwa domy spłonęły podczas zwykłego pożaru, ale umieszczenie tego zdjęcia na tej wystawie jest dla mnie mocno dwuznaczne - twierdzi na łamach gazety Bątkiewicz. A jeszcze bardziej dziwi mnie, że nasi niemieccy gospodarze specjalnie nam tę wystawę pokazali. I to z satysfakcją! Przyznam, że czułem się głupio i jeśli ktoś chciał mnie upokorzyć, to mu się udało.
Sprawa jednak nie jest tak jednoznaczna, jakby mogło się wydawać. W ubiegłym roku Polacy pokazali swym gościom z Niemiec (i innych krajów)
wystawę upamiętniającą 60. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Niemcy coś wtedy między sobą szemrali - mówi "Życiu Warszawy" Sulikowski. Ale oficjalnie nic nie powiedzieli. Czy to był rewanż, tego nie wiem. (PAP)