Politycy - fachowcy od wszystkiego
"Widok mikrofonu i kamery, telefon od dziennikarza z prasy - wszystko to momentalnie otwiera politykom usta. Mówią chętnie, dużo, bez względu na to, jakie stawia im się pytania. Jako symbol tego zjawiska funkcjonuje poseł Jerzy Dziewulski z SLD, były komandos, który podobno udzielał kiedyś komentarza na temat problemów procesu laktacji u młodych matek. Postanowiliśmy sprawdzić tę obiegową opinię" - pisze "Głos Wielkopolski".
07.01.2005 | aktual.: 07.01.2005 07:17
"Renatę Beger prosimy o komentarz do skoków Adama Małysza we wczorajszym konkursie. Problem w tym, że rozmawiamy o tym sukcesie w południe, na cztery godziny przed rozpoczęciem skoków" - podaje dziennik. "Nie oglądałam, bo jestem na komisji, ale bardzo się cieszę" - raduje się poseł Samoobrony. "Bardzo interesuję się sportem, a także naszym Adasiem, że tak powiem" - mówi Beger.
Jak podaje gazeta, Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO, dostaje zadanie skomentowania trendów w męskiej modzie na karnawał. "W połowie stycznia wybieram się na bal charytatywny organizowany przez małżonkę prezydenta Wrocławia, z aukcjami, zbiórką pieniędzy na potrzeby szpitali" - idzie mu płynnie. "Ubieram się klasycznie: garnitur, koszula, krawat. Przyznam, że nie śledzę zmieniającej się mody" - mówi. Dopytywany, czy garnitur będzie w prążki, przypomina sobie jednak: "Tak, tak, w prążki. Teraz modne są prążki. Tu będę trendy".
"W tym roku karnawał kończy się wyjątkowo szybko. Czy Polacy zdążą się wybawić, wytańczyć? Z tym ważkim problemem zwracamy się do posła PiS Zbigniewa Ziobry" - podaje "Głos Wielkopolski". "Nie wiem, czy zdążą. Na pewno należy im tego życzyć. Ja sam lubię tańczyć, chociaż od czasów komisji śledczej nie mam wiele czasu na tę przyjemność. A taniec to ruch oraz możliwość spędzenia czasu z bliskimi, więc życzyłbym wszystkim, żeby znajdowali na to czas. Bo trochę rozrywki na pewno jest w życiu potrzebne" - zachęca Ziobro.
"Były prezes PSL Jarosław Kalinowski - choć zastrzega na początku rozmowy, że jedzie samochodem - znajduje czas na skomentowanie tego, że słonie, tygrysy i myszy lepiej od ludzi przewidziały nadciąganie fal tsunami" - pisze gazeta.
"Różne zwierzęta mają instynkt, który takie rzeczy wyczuwa" - rozpoczyna Kalinowski. "A rozpatrując rzecz szerzej, nie tylko w kontekście tej tragedii w Azji, prawdą jest, że odejście od natury sprawiło, że mamy chorą ziemię, chorą wodę, chore powietrze, chore zwierzęta i chorych ludzi, którzy coraz bardziej muszą się szpikować różnymi chemicznymi specyfikami" - odpowiada. (PAP)