Politolog: Tusk znokautował Jarosława Kaczyńskiego
Zdaniem politologa, profesora Kazimierza
Kika z Akademii Świętokrzyskiej, lider PO Donald Tusk znokautował
premiera Jarosława Kaczyńskiego w telewizyjnej debacie
przedwyborczej.
12.10.2007 | aktual.: 13.10.2007 08:38
Praktycznie rzecz biorąc, to była gra do jednej bramki. To nie było zwycięstwo, to był nokaut. Kaczyński został znokautowany, zwłaszcza w kontekście zapowiedzi, jaki to Tusk jest marny - powiedział profesor Kik.
Politolog dodał, że podczas każdej z trzech części debaty punktował polityków. Według niego pierwszą i trzecią część lider PO wygrał 9:0, drugą 8:0.
Według profesora, w debacie widać było mężów stanu dwóch różnych państw. Mieliśmy do czynienia z mężem stanu państwa cywilizacji zachodniej, który nawołuje, by Polaków kochać, a rządy opierać na miłości bliźniego. Paradoksalnie jest nim liberał Tusk. I mamy drugiego męża stanu, mówiącego, że Polacy mają się bać, bo tylko strach jest czynnikiem, który utrzyma porządek - ocenił profesor Kik.
Mamy do czynienia z dwoma, przeciwstawnymi politykami: wschodnim na wzór Białorusi i zachodnim na wzór Irlandii i Hiszpanii, jakim chce być Tusk - uważa politolog.
Zdaniem profesora, przewodniczący PO był w debacie konkretny. Posługiwał się liczbami i danymi. Według niego premier "uciekał w demagogię". Odniosłem wrażenie, że Kaczyński mówił tylko i wyłącznie do swojego elektoratu, czyli ludzi przekonanych i o takich samych obsesjach, jak on. Nie argumentował, on osądzał - uważa Kik.
Politolog pytany, w jaki sposób debata może się przełożyć na poparcie dla PiS i PO w wyborach, powiedział, że nikt rozumny i pełen dobrej woli nawet nie pomyśli by głosować na PiS.
Według profesora, telewizyjny pojedynek wykazał też, że szef Platformy "ma optymistyczny plan dla Polski". Dodał, że za Jarosławem Kaczyńskim stoją dwa lata rządów, czego nie ma Tusk. W kontekście tego wiarygodność Kaczyńskiego w stosunku do Tuska jest zerowa - zaznaczył Kik.
W odczuciu profesora, niemożliwa jest już powyborcza koalicja PiS z PO. Koalicja między Kaczyńskim a Tuskiem jest niemożliwa. Kaczyński zrobił rzecz niedopuszczalną w trakcie debaty: podzielił Platformę i wyrzucił z niej Tuska. Tego nie dopuścił się Tusk wobec Kaczyńskiego, a przecież premier także ma naprzeciw siebie polityków, którzy czekają na jego potknięcie - zauważył.
Wyrzucił z PO Tuska i zapowiedział porozumienie z jego następcami. Mówił do lidera partii o tym, że nie będzie nim po wyborach. Wykazał tym jedną rzecz: że nie jest mężem stanu, lecz politykierem - ocenił profesor.