Ekspert zwraca uwagę, iż po publikacji "Rzeczpospolitej", że na wraku tupolewa odkryto ślady materiałów wybuchowych, budowany od wakacji wizerunek PiS jako formacji kompetentnej, otaczającej się ekspertami, która rozmawia ze społeczeństwem i może być alternatywą dla obecnie rządzących, legł w gruzach. - Cały misterny plan spalił na panewce w sytuacji, kiedy Jarosławowi Kaczyńskiemu puściły nerwy, a emocje wzięły górę - zaznacza politolog. Skutkiem tego są - zaznacza - najnowsze sondaże wskazujące ponowną przewagę PO.
- Przemiana PiS była wyłącznie wizerunkowa. Jej pozorny charakter obnażyła reakcja prezesa po publikacji. Nie jest to jednak ani sukces doradców Platformy, ani błąd strategów PiS - mówi politolog. Zaznacza, że "lansowanie teorii zamachu co najwyżej stabilizuje elektorat podstawowy, a uniemożliwia wyjście do grupy wyborców niezdecydowanych".
Zdaniem eksperta umiejętne zachowanie premiera po publikacji "Rzeczpospolitej" to główny powód zmiany sondażowej. - Zmiana ta z czasem ulegnie jednak spłaszczeniu - przewiduje ekspert. I puentuje: - Długookresowo, jeżeli PO nie wygasi trwających wewnątrz niej sporów i nie przystąpi do realizacji obietnic sformułowanych w tzw. drugim expose, to ja nie wierzę, aby tak duża przewaga miała się utrzymać.