Policyjny bilans majowego weekendu: zginęły 104 osoby
Podczas trwającego 9 dni przedłużonego weekendu doszło do prawie tysiąca wypadków, w których zginęły 104 osoby. Rannych zostało ponad 1300 osób. Policja apelowała do powracających o ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków na drogach.
07.05.2006 | aktual.: 07.05.2006 21:49
Grażyna Puchalska z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji poinformowała, że to właśnie prędkość i wykonywanie niebezpiecznych manewrów na drodze jak na przykład wyprzedzanie na trzeciego były najczęstszymi przyczynami wypadków.
Nadkomisarz Puchalska apelowała, by nie odkładać powrotów z urlopu na ostatni moment i o koncentrację do końca podróży. Policjantka tłumaczy, że do największej liczby wypadków dochodzi w ostatnich godzinach jazdy, gdy myślami już jesteśmy w domach.
Średnio w czasie majowego weekendu dochodziło do 108 wypadków dziennie, podczas gdy statystyki policyjne mówią o średniej dziennej 131 wypadków. W czasie weekendu zginęło też mniej osób - średnio 11 osób dziennie, podczas gdy w 2005 roku średnio było to 16-18 zabitych dziennie.
Puchalska tłumaczy ten fakt większą liczbą zatrzymanych przez policjantow pijanych kierowców. Zatrzymano ich aż 5456, to jest o 20% więcej niż w normalnych dniach. Puchalska podkreśliła jednak, że wśród zatrzymanych pijanych kierowców tylko 15% miało do 0,5 promila alkoholu we krwi. Reszta miała zdecydowanie więcej.
W całym kraju naszego bezpieczeństwa na drogach w czasie weekendu strzegło codziennie 10 tys. policjantów. Byli to funkcjonariusze umundurowani, ale także po cywilnemu. Wspomagały ich śmigłowce i ponad tysiąc fotoradarów. Policjanci poza trzeźwością sprawdzali też sposób przewożenia dzieci i zapinanie pasów.