Policjanci na ulicach, a nie u lekarza

Nie mamy informacji o tym, by policjanci masowo brali zwolnienia lekarskie - poinformował Sokołowski. Część funkcjonariuszy zapowiadała taki protest przeciw dysproporcjom w podwyżkach, które dostali w marcu.

Nieoficjalne informacje o tym, że część policjantów 6 marca weźmie zwolnienia lekarskie pojawiały się już od tygodnia. Miała to być forma protestu przeciw dysproporcjom w podwyżkach, które dostali w ramach ustawy o modernizacji służb mundurowych i ustawy budżetowej na 2008 r. Według zapowiedzi, podwyżki miały wynieść średnio ok. 522 zł brutto. W rzeczywistości - jak mówią nieoficjalnie policjanci - uzależnione są m.in. od tego, w której komendzie wojewódzkiej pracuje policjant, na jakim stanowisku i ile zarabiał do tej pory.

Protestu nie firmują związki zawodowe choć przewodniczący zarządu krajowego NSZZ Policjantów Antoni Duda powiedział, że rozumie postulaty funkcjonariuszy. Zaznaczył, że taka akcja może wynikać z niedoinformowania policjantów - związek - według niego - uzgodnił z resortem, iż różnice w podwyżkach będą wyrównywane dodatkiem funkcyjnym.

W Łodzi, gdzie w poniedziałek na zwolnieniach w oddziale prewencji było ponad 160 na 350 policjantów, liczba ta systematycznie maleje. Dziennie do pracy wraca po kilka osób. Nie ma informacji, aby kolejne brały zwolnienia - powiedziała rzeczniczka tamtejszej policji Magdalena Zielińska.

Taka sama sytuacja jest w lubuskiej policji, a także w komendzie stołecznej.

Z zebranych przez nas informacji wynika, że na zwolnieniach lekarskich jest kilkunastu policjantów - to tak jak w zwykłe, normalne dni. Nie mamy informacji o tym by funkcjonariusze masowo brali zwolnienia czy urlopy na żądanie - mówi rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler.

Także rzecznik mazowieckiej policji Tadeusz Kaczmarek zapewnił, że komendach miejskich w Radomiu czy Płocku funkcjonariusze nie przystąpili do protestu. Dodał jednak, że na razie trudno oszacować ilu policjantów we wszystkich 28 komendach nie przyszło do pracy.

Ok. 40 - 50 policjantów jest na zwolnieniach lekarskich w komendzie wojewódzkiej w Bydgoszczy. Według nieoficjalnych informacji, zdarzają się tam również pojedyncze przypadki brania zwolnień lekarskich przez policjantów z komisariatów, ale nie jest to zorganizowana akcja.

Czwartek jest normalnym dniem pracy dla mundurowych m.in z Zakopanego, Tarnowa , Krakowa, Chrzanowa czy Oświęcimia.

Około 30 z dwóch tysięcy wrocławskich policjantów z Komendy Miejskiej jest na zwolnieniach lekarskich. Nadkomisarz Artur Staniszewski, rzecznik dolnośląskiej policji, twierdzi, że trudno zweryfikować ilu z nich protestuje, a ilu jest naprawdę chorych.

Jego zdaniem, praca funkcjonariuszy przebiega bardzo spokojnie i nie doszło do protestu na dużą skalę. Według wstępnych informacji, nie ma także problemu w Komendzie Wojewódzkiej we Wrocławiu. Zbierane są jednak dane z całego regionu.

W Katowicach - jak poinformował rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska - kilkudziesięciu policjantów zamierza oddać krew, ale są to uczestnicy szkoleń i nie pełnią w tym czasie służby.

Wbrew zapowiedziom w mediach, policjanci w na Lubelszczyźnie dziś nie protestują. Janusz Wójtowicz z zespołu prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji mówi, że nie ma sygnałów o masowych urlopach na żądanie czy wyższej absencji. Informacje te potwierdzają też przedstawiciele związku zawodowego lubelskich policjantów.

Zachodniopomorska policja pracuje normalnie. Zwolnienia lekarskie dostarczyli nieliczni funkcjonariusze - zapewnił rzecznik KWP w Szczecinie Maciej Karczyński. Jak dodał do godz. 9.00 było to czterech policjantów na ponad tysiąc pracujących w jednostce. Powiedział też, że w oddziale prewencji spośród ok. 400 funkcjonariuszy 22 jest na zwolnieniu lekarskim, a średnia to od 14 do 25 policjantów.

Podkarpaccy policjanci nie uczestniczą w akcji protestacyjnej. Rzecznik komendanta wojewódzkiego policji Mariusz Skiba poinformował, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana i nie ma sygnałów o tym, by dzisiaj brakowało więcej niż zwykle funkcjonariuszy.