PolskaPółgodzinna ulewa zatopiła Łódź

Półgodzinna ulewa zatopiła Łódź

Popołudniowa, zaledwie półgodzinna ulewa i burza z gradem sparaliżowała w niedzielę prawie całą Łódź. Wiele ulic wyglądało jak rzeki, a niektóre skrzyżowania przypominały jeziora. Według danych stacji meteorologicznej na Lublinku, na jeden metr kw. spadło ponad 10 litrów deszczówki!

Półgodzinna ulewa zatopiła Łódź
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany

28.05.2007 | aktual.: 28.05.2007 16:32

Krótkotrwała, ale bardzo silna wichura powaliła kilka drzew. Na ul. Mostowskiego 1a 30-metrowa lipa spadła na kamienicę. Uszkodziła część dachu i ścianę budynku. Nikt nie odniósł obrażeń, ale ewakuowano 24 osoby. Nie działały telefony komórkowe, zanikał sygnał radiowy. Woda wdzierała się do piwnic i na podwórka. Zalała m.in. podziemia szpitala przy ul. Spornej, szpitala im. Sterlinga, piwnice Sądu Okręgowego przy pl. Dąbrowskiego, szatnie w piwnicy szkoły przy ul. Kopcińskiego, archiwum Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania przy ul. Kilińskiego oraz patio Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej przy ul. Pomorskiej.

Wzbierająca woda o głębokości ponad metra porwała kilka samochodów, zalała stoiska i budki handlarzy przy cmentarzu na Dołach i na ul. Telefonicznej. Na posesjach bez kanalizacji wybijały szamba.

Woda zalała stację transformatorową Teatru Wielkiego - uszkodzeniu uległy instalacje maszynerii sceny; spektakl Spotkań Baletowych trzeba było odwołać, pod znakiem zapytania jest też jutrzejszy występ baletu z Marsylii.

Na kilkudziesięciu ulicach powstały ogromne rozlewiska, które uniemożliwiły albo bardzo ograniczyły ruch samochodów, tramwajów i autobusów. Kierowcy jeździli chodnikami i parkowymi alejkami. Strażacy, pracownicy "wodociągów" oraz dyżurny inżynier miasta w ciągu kilkunastu minut przyjęli blisko 100 zgłoszeń dotyczących szkód, które wyrządziła nawałnica. Na pomoc trzeba było czekać nawet godzinę.

Rozlewisko u zbiegu al. Kościuszki i ul. Zielonej miało głębokość ponad ćwierć metra. Woda wymieszana z piaskiem, liśćmi i odpadkami zapychała kratki odpływowe. Podobnie na ul. Wojska Polskiego, ul. Północnej. ul. Drewnowskiej. Na al. Piłsudskiego, w okolicy ul. Targowej rozlewisko sparaliżowało ruch na półtorej godziny. Na ul. Zachodniej w pobliżu Pałacu Poznańskiego utknął autobus linii 95 z kilkunastoma pasażerami. Dopiero star MPK z dźwigiem wyciągnął go z rozlewiska.

Staliśmy w tej kałuży ponad pół godziny- mówi pasażerka "95". Kiedy kierowca zobaczył rozlewisko, wjechał na torowisko, żeby je ominąć i wtedy się zawiesił.

Przerwy w kursowaniu autobusów i tramwajów sięgały kilkudziesięciu minut. Skutki tej burzy będziemy usuwać jeszcze w poniedziałek- stwierdził dyżurny straży pożarnej. Szacujemy, że straty mogą wynieść nawet kilka milionów złotych.

W sobotę gwałtowne ulewy przeszły nad południowo-wschodnią częścią miasta, powodując liczne awarie energetyczne. Kłopoty z napięciem były w Hali Sportowej gdzie trwał mecz siatkarskiej Ligi Światowej. Część świateł zgasła tam na ponad 20 minut. Na 14 minut zgasły też jupitery na stadionie Widzewa, który grał z Cracovią. (ak)

Agnieszka Gospodarczyk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)