Polak wyskoczył z pędzącego samochodu na autostradzie
Policja i sąd w Leicester zakończyły śledztwo w sprawie 26-letniego Rafała S., który w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach wyskoczył z pędzącego samochodu na ruchliwej autostradzie. Polak zginął na miejscu.
Do tragicznego zdarzenia doszło 6 grudnia 2010 roku, kiedy to mieszkający w Leicester Rafał S. jechał zatłoczoną autostrada M1. W okolicach Whetstone mężczyzna nagle wyskoczył z prowadzonego przez siebie Land Rovera Freelandera. Zginął na miejscu w wyniku licznych obrażeń.
Sądowi w Leicester dopiero teraz udało się znaleźć świadków zajścia. W wyniku ich zeznań okazało się, że Polak próbował najpierw zderzyć się z innym pojazdem. Gdy mu się to nie udało, bo kierowca zahamował, Rafał S. otworzył drzwi swego samochodu. Jadąc z prędkością ok. 80 km/h nagle wyskoczył na ruchliwą autostradę.
Śledztwo wykazało, że mężczyzna bardzo chciał wrócić do Polski i był w stałym kontakcie telefonicznym ze swoją siostrą, Sylwią C., która zarezerwowała mu bilet lotniczy do Krakowa. Kobieta zeznała w sądzie, że jej brat cierpiał na depresję i uczęszczał w Polsce na sesje terapeutyczne. Dodała, że bardzo martwiła się o jego stan psychiczny.
Koroner orzekł samobójstwo.
(A.C.)