ŚwiatPolacy okradają się nawzajem na lotnisku

Polacy okradają się nawzajem na lotnisku

Norweska prasa ostrzega podróżujących do kraju Polaków przed ich rodakami, którzy w sprytny sposób kradną gotówkę. Brak rozsądku może sprawić, że w portfelu znajdziemy papierki z „Monopoly” zamiast odkładanych żmudnie wypłat.

25.06.2013 | aktual.: 25.06.2013 11:24

Norweski dziennik „Dagbladet” pisze o dwóch przypadkach kradzieży, które w drugiej połowie czerwca zostały zgłoszone policji i służbom celnym na lotnisku Torp pod Sandefjord. Ofiary to Polacy wracający do kraju po okresie pracy w Norwegii. 23 czerwca rano jeden z pasażerów lotu do Gdańska stracił 20 tysięcy koron, czyli w przeliczeniu nieco ponad 10 tysięcy złotych. Policja apeluje do obywateli Polski o ostrożność i poucza, żeby nie przewozić za dużo gotówki, a prasa pisze: „okradają rodaków”.

„Okradłeś nas!”

Szczegóły działania grasującej na lotnisku Torp grupy przestępczej zdradził „Dagbladet” Frank Gran z dystryktu policyjnego Vestfold. Do upatrzonej wcześniej ofiary podchodzi grupa mężczyzn i mówi, że jednemu z nich zginęło dużo gotówki. Oskarżają o kradzież, atmosfera robi się nieprzyjemna. Przestępcy skłaniają ofiarę do pokazania im portfela w celu udowodnienia, że nie ma tam skradzionych im pieniędzy. Po kilku chwilach odchodzą. Dopiero po jakimś czasie zdezorientowana ofiara spostrzega, że zawartość jej portfela podmieniono na fałszywki, na przykład papierki z gry „Monopoly”.

- Nie wiemy dokładnie, jak dochodzi do zamiany pieniędzy na fałszywe banknoty – powiedział Frank Gran. Przestępcy zachowują się napastliwie i działają wspólnie. Podczas, gdy jeden odwraca uwagę ofiary, drugi kradnie gotówkę i wkłada do portfela bezwartościowe papiery.

Okradziony ostatnio 23-latek zeznał, że oszukali go potężni mężczyźni. Jeden z rabusiów miał z wyglądu około 30 lat, drugi wyglądał na 50-latka

Polacy na celowniku Polaków

Celem złodziejskiej grupy przestępczej są osoby podróżujące do Polski, wyłącznie Polacy. Rabusie wiedzą, że wielu rodaków w wakacje jeździ do kraju mając przy sobie dużo gotówki.

Norwescy celnicy przypominają, że zgodnie z prawem można przewieźć przez granicę nie więcej niż 25 tysięcy koron lub równowartość w innej walucie. Powyżej tej kwoty należy złożyć deklarację celną. Ci, którzy przewożą więcej gotówki, ryzykują, że celnicy zarekwirują banknoty, nałożą mandat, a sprawę przekażą policji. Jeśli nie uda się wytłumaczyć, skąd pochodzą pieniądze, ich część przepadnie na dobre.

Wypchany portfel to też zaproszenie dla rabusiów. Grasująca na lotnisku Torp grupa przestępcza musi wcześniej obserwować przebywających tam ludzi i typować odpowiednie osoby.

Złodziejskie lato

Przypadki kradzieży na Torp to nie pierwsze tego rodzaju zdarzenia, w której ofiarami i sprawcami są Polacy, a wszystko rozgrywa się na zagranicznym lotnisku. Wirtualna Polska rok temu opisywała podobne zdarzenia na norweskim Rygge. Schemat działania szajki był taki sam, jej ofiarami padło kilka osób, tracąc w przeliczeniu po 20-40 tysięcy złotych. Czytaj więcej na ten temat: Oslo: Polacy okradają się nawzajem na lotnisku

Zarobione za granicą pieniądze najlepiej transferować wirtualnie, a na lotniskach zachować wzmożoną ostrożność – nie ufać zbyt rozmownym nieznajomym, unikać pokazywania pieniędzy, nie odurzać się alkoholem. Próby i przypadki kradzieży należy zgłaszać miejscowej policji i służbom celnym, nawet, jeśli chodzi o gotówkę, która nie została wcześniej zadeklarowana.

Na razie norweska policja nie ma żadnych śladów, które mogłyby doprowadzić do wykrycia sprawców kradzieży na Torp. Złodzieje wiedzą, gdzie ustawiono kamery i kradną poza ich dozorem, a zdenerwowane ofiary nie pamiętają wszystkich szczegółów wstydliwych i dramatycznych dla nich wydarzeń.

Sylwia Skorstad dla WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)