Pogrzeb Polki - ofiary zamachu terrorystycznego w Londynie
Rodzina, przyjaciele i sąsiedzi, mieszkańcy
rodzinnego Radomska (Łódzkie), pożegnali na Cmentarzu
Nowym w tym mieście Annę Brandt, która miesiąc temu zginęła w
zamachu terrorystycznym w londyńskim metrze.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli m.in. ambasador brytyjski Charles Crawford, marszałek województwa łódzkiego Stanisław Witaszczyk oraz delegacja władz Wągrowca, gdzie przed wyjazdem do Londynu mieszkała z rodziną Anna Brandt.
Po mszy świętej odprawionej w kaplicy urnę z prochami Anny Brandt złożono w grobie na Cmentarzu Nowym. Rodzina zmarłej prosiła dziennikarzy o uszanowanie prywatnego charakteru uroczystości i nie zbliżania się do miejsca ceremonii. Po uroczystości brytyjski ambasador podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że zamachy w Londynie były wielką tragedią zarówno dla Brytyjczyków, jak i Polaków.
41-letnia Anna Brandt zginęła 7 lipca w eksplozji bomby w metrze linii Piccadilly między stacjami King's Cross i Russel Squere. Przyjechała do Londynu trzy lata temu. Pracowała jako sprzątająca w dzielnicy Hammersmith. W dniu zamachów wyjechała do pracy około 8 rano. Od tamtej chwili nie było od niej wieści. 20 lipca brytyjska policja potwierdziła, że Anna Brandt była wsród śmiertelnych ofiar zamachów terrorystycznych. Kobieta osierociła dwoje dzieci.
Oprócz Anny Brandt w samobójczych zamachach w Londynie zginęły także dwie inne Polki - 23-letnia Monika Suchocka z Dąbrówki Malborskiej oraz 29-letnia Karolina Glueck z Chorzowa. W londyńskich zamachach zginęło w sumie 56 osób.