W ostatniej drodze, w rytm jego ulubionych utworów z lat 50-tych i 60-tych, towarzyszyli mu znajomi, przyjaciele, słuchacze, fani muzyki i motocykli, które Janusz Kosiński kochał.
Bliscy i współpracownicy "Kosy" wspominają wieloletniego pracownika Trójki jako ciepłego i niezwykle empatycznego człowieka. Podczas pożegnania z radiowcem, przyjaciele wspominali, że był człowiekiem, z wielkimi planami - Kosiński był między innymi organizatorem festiwalu imienia Ryśka Riedla.