Pogodowy Armagedon. Powalone drzewa i zalane piwnice
Ulewne deszcze i silne wiatry sprawiły, że poznańscy strażacy mieli pełne ręce roboty.
W Poznaniu lało i wiało niemal przez całe wczorajsze popołudnie. Zaczęło się około godz. 14, kiedy przez miasto przeszła silna burza, której towarzyszyły wyjątkowo obfite deszcze, a silne wichury przewracały na ulice drzewa. Z tego powodu z dużymi utrudnieniami musieli się liczyć nie tylko kierowcy, ale także pasażerowie komunikacji miejskiej – w kilku miejscach doszło do wstrzymania ruchu z powodu utrudnień wywołanych przez burzę i nawałnice.
- Łącznie w ciągu tych kilku godzin odnotowaliśmy 50 interwencji - mówi w rozmowie z WP.pl Michał Kucierski, rzecznik prasowy poznańskiej straży pożarnej. – Przede wszystkim dotyczyły one usuwania połamanych gałęzi i konarów z dróg i chodników. Mieliśmy też kilka wezwań do zalanych piwnic w budynkach, m.in. musieliśmy wypompowywać wodę z piwnicy szpitala przy ul. Polnej.
Na szczęście nie odnotowano żadnego wypadku, w wyniku którego ktoś został ranny.
Burze i nawałnice spowodowały podobne skutki też w wielu innych rejonach Wielkopolski.