Sala Audytorium Maksimum za sprawą działaczy KOR-u, którzy przed laty zaczęli wydawać pismo "Robotnik" zamieniła się na chwilę w podziemną drukarnię. Witold Łuczywo, który drukował pismo wspomina, że pierwszy numer "Robotnika" został wydany na powielaczu spirytusowym na czterech kartkach papieru, bo - jak zaznaczył - na powielaczu spirytusowym nie można drukować dwustronnie.
Witold Łuczywo zademonstrował także, jak działała drukarnia jego pomysłu drukując stronę tytułową tygodnika. Czasopismo w szczytowym okresie, krótko przed strajkami 1980 roku, było wydawane nawet w 70. tysiącach egzemplarzy. Było pismem, z którego robotnicy dowiadywali się o sytuacji, mogli publikować niezależne opinie i wymieniać doświadczenia.
