Podopieczny izby wytrzeźwień przyznał się do zabójstwa
51-letni mieszkaniec Kielc zatrzymany przez policjantów na dworcu PKP z powodu upojenia alkoholowego, po przewiezieniu do izby wytrzeźwień wyznał opiekunom, że poprzedniego dnia zamordował w swoim domu gościa. Wizja lokalna potwierdziła informację o zbrodni - poinformowała policja.
Mimo, że pijany mężczyzna mówił niezrozumiale, bo miał aż trzy promille alkoholu w wydychanym powietrzu, personel izby dowiedział się od niego, że we wtorek w jego mieszkaniu ktoś stracił życie od ciosów nożem. Gdy policjanci udali się pod wskazany adres, znaleźli tam martwego człowieka w kałuży krwi - powiedziała rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach, nadkom. Elżbieta Różańska-Komorowicz.
Według niej, podejrzany o zabójstwo mężczyzna oraz jego gość - osoby w zbliżonym wieku - prawdopodobnie uczestniczyli razem w libacji alkoholowej, podczas której doszło do sprzeczki, a następnie do zabójstwa.
Wyjaśniający okoliczności zbrodni policjanci nie ustalili jeszcze tożsamości ofiary.