PolskaPO nie wycofa wniosków o wotum nieufności dla ministrów

PO nie wycofa wniosków o wotum nieufności dla ministrów

Platforma Obywatelska nie wycofa wniosków o wotum nieufności wobec ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego - poinformował wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak.

05.09.2007 | aktual.: 05.09.2007 19:44

Wnioski mają być głosowane w piątek po tym, jak Sejm zadecyduje, czy zostanie skrócona kadencja.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do rządu, może nie dojść do głosowania wniosków o wotum nieufności. Jak podkreśla źródło, nie jest wykluczone, że ministrowie zostaną zdymisjonowani, a następnie premier powoła ich na stanowiska p.o. ministrów. W takiej sytuacji - uważa źródło - głosowania będą bezzasadne.

Grzegorz Dolniak powiedział, że nie ma potrzeby wycofywania wniosków, niezależnie od tego, czy dojdzie do samorozwiązania Sejmu. Odpowiednie komisje opiniują wnioski, mija termin na ich rozpatrzenie, chcemy, aby wnioski były rozpatrywane zaraz po głosowaniu wniosków o skrócenie kadencji - podkreślił.

Wnioski o wotum nieufności wobec 19 ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego Platforma złożyła 10 lipca. Po tym, jak część wymienionych we wnioskach ministrów w wyniku rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR straciła swoje posady, wniosków pozostało 15.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do rządu, aby nie dopuścić do głosowania nad wnioskami o wotum nieufności, premier po przyjęciu przez Sejm wniosku o samorozwiązanie prawdopodobnie powoła wszystkich ministrów na stanowiska "pełniących obowiązki".

Wówczas wszystkie wnioski o odwołanie ministrów stałyby się bezzasadne i nie mogłyby być poddane pod głosowanie. Nie odbyłyby się też debaty nad nimi, które według obecnego porządku obrad zaplanowane są od piątkowego popołudnia i na sobotę, a głosowania mają być w sobotę od. godz. 15.

Wiceszefowa klubu PiS Jolanta Szczypińska powiedziała, że takie rozwiązanie "nie jest wykluczone".

To jest dozwolone i myślę, że taka możliwość jest rozważana. Myślę, że to by było jedno z lepszych wyjść, które uniemożliwiłoby hucpę polityczną - podkreśliła.

Jak zaznaczyła, nie ulega wątpliwości, że jeśli do debaty by doszło, w Sejmie miałaby miejsce kolejna "awantura".

Według Szczypińskiej, składanie wniosków o odwołanie wszystkich ministrów to "typowo polityczne działanie opozycji". Dolniak, pytany o scenariusz powołania ministrów na p.o. szefów resortów powiedział, że byłoby to ostateczna "kompromitacją" rządu. Ale ten Sejm i ten rząd są całkowicie nieprzewidywalne, więc można się spodziewać wszystkiego - ocenił.

Szef klubu PO Bogdan Zdrojewski powiedział, że do Platformy docierają "różne scenariusze", w tym taki, że prezydent na wniosek premiera czasowo odwoła ministrów, poczeka, aż Sejm zakończy obrady, po czym powoła ich na nowo. Zapowiedział, że jeśli tak się stanie, Platforma złoży ponownie wnioski o odwołanie ministrów. Będziemy reagować na cyrk - zapowiedział.

Zgodnie z regulaminem Sejmu, rozpatrzenie wniosku o wyrażenie ministrowi wotum nieufności i poddanie go pod głosowanie następuje na najbliższym posiedzeniu Sejmu przypadającym po upływie 7 dni od dnia zgłoszenia wniosku i nie później niż na następnym posiedzeniu.

Choć marszałek Sejmu Ludwik Dorn zapowiadał, że raczej nie zwoła kolejnego posiedzenia izby, jeśli w piątek posłowie podejmą decyzję o skróceniu kadencji parlamentu, to jednak - w ocenie Zdrojewskiego - potrzebne będzie jeszcze jedno posiedzenie Sejmu, ze względu na opóźnienia legislacyjne. Być może właśnie to następne posiedzenie będzie szansą na to, aby odpowiadać na różnego rodzaju "sztuczki", które być może się szykują - ocenił.

W powodzenie takiego planu Platformy nie wierzy wiceszef sejmowej komisji regulaminowej Wacław Martyniuk (SLD). Argumentował, że marszałek Dorn zapowiedział już, że poza "państwową koniecznością" nie będzie zwoływał kolejnych posiedzeń. W praktyce to niewykonalne (ponowne głosowanie wniosków PO), musiałyby być dwa posiedzenia Sejmu, a wnioski musiałyby być złożone na minimum siedem dni przed pierwszym z nich - powiedział.

Zdaniem Martyniuka, możliwe są dwa scenariusze: premier może "ograć" PO lub pozwolić na głosowanie nad wnioskami o odwołanie swoich ministrów, by pokazać Polakom, że opozycja jest "anarchistyczna, wredna i skandaliczna", skoro odwołuje - jak ironizował - "tak genialnych" ministrów jak szefowa MSZ Anna Fotyga czy szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)