PO i PiS: dobrze, że nie ma uchwały ws. referendum
PO i PiS są zadowolone z decyzji Sejmu, który postanowił, że nie zajmie się projektem uchwały o przeprowadzeniu w Polsce referendum w sprawie konstytucji europejskiej. Zdaniem marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza, Sejm podjął niedobrą decyzję.
05.07.2005 | aktual.: 05.07.2005 20:33
Za wprowadzeniem tego punktu do porządku obrad obecnego posiedzenia głosowali niemal jednogłośnie posłowie SLD, Unii Pracy, SdPl oraz kół: Stronnictwa Gospodarczego i Konserwatywno- Ludowego. Przeciwni byli wszyscy obecni posłowie PO, PiS, PSL, Samoobrony, LPR i posłowie kół prawicowych.
Cimoszewicz uważa, że bardzo niedobrze się stało, że Sejm nie zajmie się sposobem ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego. Celem tej uchwały miało być stworzenie podstawy prawnej do odbycia referendum w jakiejś przyszłości - powiedział dziennikarzom marszałek. Przypomniał, że prezydent Aleksander Kwaśniewski zadeklarował rezygnację z przeprowadzenia referendum jesienią.
Dodał, że oczywiście teoretycznie kolejny Sejm może do kwestii ratyfikacji traktatu powrócić. Może taką uchwałę przyjąć. Ale obawiam się, że przyszły Sejm będzie bardziej eurosceptyczny niż obecny, więc może się okazać, że Polska przestanie współpracować z partnerami europejskimi w tej kwestii - podkreślił.
Natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że większość sejmowa podjęła słuszną decyzję, bo "to kolejny parlament powinien tę sprawę rozstrzygnąć". Jest oczywiste, że dzisiaj zajmowanie się tym traktatem byłoby z jednej strony stratą czasu, a z drugiej strony operacją wyborczą lewicy - przekonywał.
Jeżeli chodzi o nasze zdanie, to nie ma sensu robić referendum nad czymś, co jest martwe - podkreślił Kaczyński.
Wtórował mu szef klubu PO Jan Rokita: przecież dawno już traktat został posłany do katedr historii uniwersytetów europejskich i nikt się nim w Europie nie zajmuje. Jego zdaniem, oczywiste jest to, że Polska nie będzie musiała ratyfikować tego traktatu. Pomysł, by Sejm zajął się uchwałą w sprawie trybu ratyfikacji eurokonstytucji Rokita uznał, za "jakąś kolejną jeszcze próbę uprawiania propagandy przez pana Cimoszewicza i SLD".