Płonie rafineria w Lisiczańsku. "Groźba wybuchu"
Płoną zakłady na terenie rafinerii położonej w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim. Zostały one ostrzelane przez Rosjan. "Pożar rozprzestrzenił się na powierzchni ponad pół hektara. Jest groźba wybuchu" - napisała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Dodała, że to druga co do wielkości rafineria w kraju.
09.05.2022 | aktual.: 09.05.2022 17:54
W obwodzie ługańskim, przez który obecnie przebiega linia frontu, w wyniku rosyjskiego ostrzału w niedzielę wieczorem wybuchł pożar w zakładzie przetwórstwa ropy naftowej w Lisiczańsku. Strażacy nie są w stanie ugasić ognia.
"Ze względu na trwający ostrzał nie było możliwe ugaszenie pożaru" - przekazała Denisowa, która podkreśliła, że od początku wojny Rosjanie regularnie ostrzeliwują infrastrukturę naftową.
Kluczowe znaczenie dla środowiska
"Oprócz ofiar w ludziach, zniszczenia infrastruktury i zmniejszonych zdolności obronnych naszego państwa, niszczenie składów ropy ma kluczowe znaczenie dla środowiska. Spalanie produktów ropopochodnych uwalnia czynniki rakotwórcze i substancje, które mogą znacząco wpłynąć na ludzkie zdrowie i środowisko naturalne" - skomentowała rzeczniczka praw człowieka.
"Takiej skali zanieczyszczenia środowiska nigdy wcześniej nie widziano w Ukrainie" - zaznaczyła Denisowa.
W niedzielę rosyjskie rakiety spadły także na Odessę nad Morzem Czarnym oraz na obwód sumski na północnym wschodzie kraju.
Przeczytaj także: