Świat"To była taka bieda-parada". Ekspert ocenia, co Rosja pokazała światu 9 maja

"To była taka bieda-parada". Ekspert ocenia, co Rosja pokazała światu 9 maja

To miał być wielki pokaz sił Rosji i świętowanie sukcesów. Tymczasem parada była bardzo skromna, a wystąpienie Władimira Putina nie było w tonie grożącym. - Znowu zaskoczył świat. To nie znaczy, że nic złego nie możemy się po Rosji spodziewać. Możemy spodziewać się najgorszego - ocenia gen. Stanisław Koziej w rozmowie z Wirtualną Polską.

"To była taka bieda-parada". Ekspert ocenia, co Rosja pokazała światu 9 maja
Źródło zdjęć: © East News | KIRILL KUDRYAVTSEV
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

09.05.2022 | aktual.: 09.05.2022 13:18

- To była taka bieda-parada - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską generał Stanisław Koziej. W jego ocenie była bardzo skromna, pod każdym względem. - Zarówno pod względem przemówienia Władimira Putina, który nie powiedział nic, poza tłumaczeniem się po co jest "operacja" w Ukrainie. Jak i pod względem wymiaru wojskowego - mówi.

Gen. Koziej podkreśla, że uderzyło go to, że "wszyscy maszerujący wojskowi mieli uśmiech na ustach". - Widać, że taki padł rozkaz, by się radować. Tymczasem sytuacja jest kuriozalna - idą na paradzie, szczerzą zęby, a ich koledzy niedaleko giną na wojnie. To było niesmaczne - ocenia.

W jego ocenie parada była również niekompletna, bez części lotniczej. - Być może faktycznie warunki pogodowe były zbyt ryzykowne - dodaje.

Obraz
© East News | KIRILL KUDRYAVTSEV

9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa, który upamiętnia jedno z najważniejszych dla Rosjan wydarzeń współczesnej historii - pokonanie przez ZSRR nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej.

Swój szczególny udział w tym wydarzeniu ma sam Władimir Putin. - Siła Rosji jest wielka - powiedział prezydent Rosji. Stwierdził, że siły rosyjskie bronią w Ukrainie "ojczyzny". W swoim propagandowym wystąpieniu nazwał Ukraińców nazistami i oskarżył NATO o plany ataku na Rosję.

"Putin nie powiedział nic. Znowu zaskoczył świat"

- Putin nie miał pomysłu, co chciałby światu tą paradą powiedzieć. Czy chciałby straszyć Zachód, pokazując rakiety międzykontynentalne, samolot do kierowania państwem w razie wojny atomowej. A może pokazując sprzęt, którym chce zwyciężać w Ukrainie. Nie mógł się zdecydować. Najwyraźniej w Rosji pojawił się kryzys koncepcyjny w wymiarze propagandy zewnętrznej - dodaje.

Ekspert wskazuje, że przez ostatnie dni odbywał się "wielki światowy quiz, co powie Putin". - Wszyscy próbowaliśmy to odgadnąć, a Putin nie powiedział nic. Znowu zaskoczył świat. To wymowne. Nie znaczy, że nic złego nie możemy się po Rosji spodziewać. Możemy spodziewać się najgorszego - mówi.

- Nie mógł się pochwalić sukcesami w Ukrainie. A tym, co rzeczywiście zrobił - okupacja południowej Ukrainy - nie mógł się pochwalić, bo to w jego nomenklaturze nie jest wojna zaborcza - ocenia.

Gen. Koziej odnosi się również do planów Putina na przyszłość. - W mojej ocenie na ten moment nie ma skonkretyzowanych planów. Bitwa w Donbasie jest bardzo niepewna. Putin ma kilka różnych wariantów, o których nie mógł na defiladzie opowiadać - dodaje.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie