Awantura ws. ulicy w Gdańsku. PiS idzie do sądu
Radni PiS w Gdańsku protestują ws. zmiany nazwy ulicy Lecha Kaczyńskiego. Przekonują, że powodem są "wybory prezydenckie i osobista niechęć Tuska do śp. Lecha Kaczyńskiego". Sprawa trafi do sądu.
Radni PiS w Gdańsku nie zgadzają się z decyzją wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz, która uznała, że uchwała o przeprowadzeniu konsultacji społecznych w sprawie zmiany nazwy ulicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest zgodna z prawem. Konsultacje mają się odbyć od 10 stycznia do końca marca 2025 r.
"Idziemy do sądu! Dziś otrzymaliśmy odpowiedź od Wojewody Pomorskiej, która – mimo naszych starań – uznała, że uchwała Rady Miasta Gdańska o przeprowadzeniu konsultacji społecznych w sprawie zmiany nazwy ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest zgodna z prawem. Tak jak zapowiadaliśmy, kierujemy sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego" – poinformował w mediach społecznościowych przewodniczący Klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska Tomasz Rakowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niechęć Tuska"
Tomasz Rakowski podkreślił, że ulica wcześniej nosiła nazwę "Dąbrowszczaków", kojarzoną z formacją komunistyczną, która została usunięta w 2017 r. na mocy ustawy dekomunizacyjnej. Sąd w 2018 r. potwierdził, że "Dąbrowszczaków" nie może wrócić na mapę Gdańska, utrzymując nazwę prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Rakowski zaznaczył, że autorzy najnowszej uchwały proponują powrót do nazwy "Dąbrowszczaków". "Zgodnie z prawem miejscowym zmiana nazwy ulicy może mieć miejsce tylko w uzasadnionych przypadkach. Co takiego się stało przez sześć lat, że nagle ta sprawa stała się ważna?! Ano polityka się stała, wybory prezydenckie i osobista niechęć Tuska do śp. Lecha Kaczyńskiego" – przekonywał szef klubu radnych PiS w Gdańsku.
Źródło: Wprost