Trwa ładowanie...
11-07-2008 12:30

PiS: prokurator zbada sprawę nacisków ws. Ziobry

Klub PiS skierował w piątek zawiadomienie do
prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nakłaniania
prokuratorów do fałszywego oskarżenia byłego ministra
sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

PiS: prokurator zbada sprawę nacisków ws. ZiobryŹródło: PAP
da0abu5
da0abu5

Powodem zawiadomienia są medialne wypowiedzi prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego, które - według PiS - świadczą o tym, że na prokuratora były wywierane naciski, by złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przeciwko Ziobrze.

Zbigniew Ziobro zaapelował także do premiera Donalda Tuska i "jego funkcjonariuszy" o zostawienie w spokoju i nie czynienie krzywdy prokuratorowi, który zajmował się walką z mafią (paliwową), który tylko dlatego ma być dziś karany, że nie zdecydował się składać fałszywego świadectwa na byłego prokuratora generalnego.

Ziobro powiedział też, że jeśli wobec nieudolności swoich rządów premier zdecydował się akceptować bezprawne działania wobec opozycji, to on, jako polityk, stawi temu czoła.

We wniosku do prokuratury PiS domaga się zbadania związku pomiędzy odmową złożenia zawiadomienia w sprawie Ziobry przez Miłoszewskiego, a prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem dyscyplinarnym.

da0abu5

Miłoszewski, na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zapoznał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z materiałami śledztwa paliwowego. Prokuratura w Płocku chce za to postawić Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień - wniosek o uchylenie jego immunitetu jest już w Sejmie; Ziobro zapowiada, że sam się go zrzeknie.

Na piątkowej konferencji prasowej wyemitowano wypowiedź Miłoszewskiego udzieloną 10 lipca TVN24, w której informuje, że otrzymał telefon z płockiej prokuratury, a podczas rozmowy oznajmiono mu, że ma się stawić w prokuraturze celem złożenia zawiadomienia o przestępstwie.

Kiedy ja powiedziałem, że nie złożę zawiadomienia ws. Ziobry, nie widzę żadnego przestępstwa, wówczas ta pani odpowiedziała, że jak ona nie wykonana polecenia przyjęcia zawiadomienia, to wyląduje gdzieś tam w Gołdapi czy Suwałkach - relacjonował Miłoszewski.

Ja powiedziałem z kolei, że jeśli miałaby jakieś konsekwencje ponieść (telefonująca), z tego, że ja zawiadomienia nie złożę, żeby skontaktowała się ze swoimi przełożonymi z Prokuraturą Krajową, która takie polecenie miała jej wydać i zwaliła na mnie - mówił prokurator.

da0abu5

We wniosku do prokuratury przytoczono też wypowiedzi Miłoszewskiego dla "Dziennika" i "Rzeczpospolitej", w których prokurator wiąże wniosek o uchylenie mu immunitetu prokuratorskiego z tym, że nie chciał złożyć zawiadomienia przeciwko Ziobrze.

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk ocenił, że te wypowiedzi powodują podejrzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa przez prokuratorów, którzy tę sprawę prowadzili.

Okazuje się, że naciski to są teraz, a nie pod rządami PiS, teraz próbuje się naciskać na prokuratorów, by coś znaleźli na PiS, na (byłego) ministra Ziobrę - ocenił Mularczyk. Jak podkreślił, prokurator Miłoszewski i prokurator Zbigniew Ziobro ścigali przestępców, ścigali mafię, ścigali gangsterów. Dzisiaj pan Donald Tusk ściga prokuratorów, którzy ścigali mafię - ocenił Mularczyk.

da0abu5

Z kolei poseł Jacek Kurski powiedział, że ta sprawa dotyczy milionów Polaków, którzy dopłacali do afery paliwowej. Rząd PiS wydał twardą walkę aferze paliwowej (...), dzisiaj jest swoista zemsta - tylko pytanie w czyim imieniu - na tych, którzy aferę paliwową ścigali - powiedział Kurski.

Poseł powtórzył, że tą sprawą powinna zająć się sejmowa komisja śledcza ds. nacisków. Choć, jak dodał Kurski, PiS nie ma złudzeń, że jej przewodniczący Andrzej Czuma z PO nie zgodzi się na to.

Dziennikarze pytali, dlaczego posłowie PiS uważają za wiarygodną wypowiedź Miłoszewskiego, a nie dają wiary słowom zeznającego przed komisją ds. nacisków prokuratora Cezarego Przasnka.

da0abu5

Przasnek, który nadzorował śledztwo w sprawie Centralnego Ośrodka Sportu (COS), zeznał na posiedzeniu komisji, że sporządził notatkę opisującą, jak w październiku 2007 r. b.szefowa warszawskiej prokuratury okręgowej Elżbieta Janicka hamowała działania zmierzające do zatrzymania b. ministra sportu Tomasza Lipca, by nie stało się to przed wyborami.

O notatce stołecznych prokuratorów pisały też media; wynikało z niej, że w październiku ub.r. Janicka miała hamować działania zmierzające do zatrzymania b. ministra sportu Tomasza Lipca. Według notatki, Janicka miała im powiedzieć: jeśli dojdzie do zatrzymania Lipca, to was puknę. Janicka - która zaprzecza takiemu kontekstowi swej wypowiedzi - ma m.in. za nią sprawę dyscyplinarną.

Ziobro ocenił, że nie można porównywać obu tych spraw. Sprawa pana prokuratora Przasnka jest wyjaśniana - podkreślił. Jak mówił, gdyby nawet dać wiarę słowom Przasnka, a nie Janickiej to jest subtelna różnica między czasem realizacji, czyli zatrzymania, które i tak było przesądzone, a tym, że stawia się komuś fałszywe zarzuty i skłania się inne osoby do tego, by składali fałszywe zawiadomienia.

To pierwsze, jeśli miałoby miejsce, to jest nadużycie, które powinno być ocenione bardzo nagannie i krytycznie - mówił Ziobro. Ale druga sprawa - jak dodał - to jest już prokurowanie fałszywych dowodów i szukanie sposobów, by zrealizować zasadę wprowadzoną przez niejakiego Dzierżyńskiego w życie - daj mi człowieka, a paragraf się znajdzie.

da0abu5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
da0abu5
Więcej tematów