PiS: niech Kopacz usunie z rządu Małgorzatę Fuszarę - ona popiera kazirodztwo
Prawo i Sprawiedliwość żąda od Platformy Obywatelskiej wyrzucenia Małgorzaty Fuszary z rządu. - To chyba żart - tak całą sprawę komentuje pani minister. W audycji Moniki Olejnik w Radiu Zet Adam Hofman zarzucił pełnomocnik ds. równego traktowania, że popiera kazirodztwo.
- Nie namawiałam do rozpoczęcia dyskusji nt. legalizacji kazirodztwa. Przypisywanie mi takiego sposobu ujmowania problematyki jest nadużyciem, żeby nie powiedzieć kłamstwem. Jestem przeciwko jakimkolwiek zmianom prawnym odnoszącym się do kazirodztwa – powiedziała w TVN24 Małgorzata Fuszara, odnosząc się w ten sposób do zarzutów PiS.
- Jestem przeciwko zmianom prawnym odnoszącym się do kazirodztwa. Nikt nie prowadzi zmian w sprawie tej sytuacji. To, do czego odnosi się PiS przez cały dzień, to było słowo wstępne do konferencji "Nienormatywne praktyki rodzinne". Mówiliśmy o różnych praktykach, które nie mieszczą się w normach w Polsce przyjętych - tłumaczyła Fuszara w TVN24.
- Nie może być cenzury w nauce, debatach naukowych. Politycy nie mają prawa określać, o czym profesorowie debatują na uczelniach. Pan Jarosław Kaczyński powinien o tym doskonale wiedzieć. To są ataki na rząd - zaznaczyła minister.
Do sprawy odnosił się także dziś Jarosław Kaczyński, który mówił, iż odpowiedzialność za ten skandal ponosi tak samo Ewa Kopacz, jak i poprzedni premier - Donald Tusk.
- Ta osoba powinna być natychmiast usunięta z rządu. To jest niedopuszczalne, żeby ktoś, kto podnosi rękę na polską rodzinę, zajmował takie stanowisko - podkreślał prezes PiS.
- Jak może być premierem ktoś poważny, kto w swoim rządzie przedstawia nam minister, która popiera kazirodztwo? Nawet palikotowcy, którzy są w tej sprawie hardcorowi, wyrzucili Hartmana – mówił rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości, podając to jako dowód, że Ewa Kopacz jest „dwa-trzy poziomy niżej” niż Jarosław Kaczyński. – Wokół Jarosława Kaczyńskiego ogniskuje się polska polityka. Wokół Ewy Kopacz ogniskuje się Fuszara i jej kazirodztwo! – tłumaczył polityk PiS.
Hofman zacytował następującą wypowiedź prof. Fuszary, ale nie podał jej źródła. - Przede wszystkim podważa się sens utrzymywania zakazu kazirodztwa w kontekście rodzicielstwa. I pytanie o to, czy w dzisiejszych czasach jest rzeczywiście sens utrzymywania zakazu małżeństw między rodzeństwem... – mówił Hofman. Cytat pochodzi z wystąpienia Fuszary na konferencji naukowej Uniwersytetu Warszawskiego w 2012 roku.
- My żądamy odwołania natychmiast minister, która popiera kazirodztwo. To są stosunki w rodzinie, między członkami rodziny. Wyrzućcie ją. Proszę, żeby pani minister Pitera odpowiedziała, czy wyrzucicie ją jutro z pracy? Mówię poważnie – zwrócił się do reprezentującej PO eurodeputowanej Julii Pitery.
- Zostawmy na boku kazirodztwo. Adam Hofman wrzucił tę piłkę na boisko, żeby uniknąć debaty o expose. Nie znam tej wypowiedzi i w głowie mi się nie mieści, żeby minister polskiego rządu chciał legalizować kazirodztwo – skomentował słowa rzecznik PiS doradca prezydenta Tomasz Nałęcz.
- Ale minister nie powinien mówić takich rzeczy? – zapytała Monika Olejnik.
- Nie znam tej wypowiedzi. Za długo żyję, żeby na podstawie takiej wrzutki oceniać poważną osobę, że ona jest zwolennikiem zalegalizowania kazirodztwa. Jeśli to byłaby prawda, to ten kto by to powiedział, wyeliminowałby się ze sceny publicznej – odpowiedział doradca prezydenta.
"Zakaz kazirodztwa w kontekście rodzeństwa - sensowny?"
O słowach Małgorzaty Fuszary kilka dni temu pisał serwis Fronda.pl. Wystąpienie, na które powoływał się Adam Hofman miało miejsce w 2012 roku. Było ono częścią konferencji naukowej "Nienormatywne praktyki rodzinne". Jej organizatorem było Koło Naukowe Gender i Queer działające na Uniwersytecie Warszawskim.
"Pytanie, które na Zachodzie się w tej chwili stawia dotyczy innej takiej normy która jest rzadko dyskutowana, i uważana jest zwykle za niepodważalną, to znaczy zakaz kazirodztwa. I on jest w tej chwili dyskutowany w Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Przede wszystkim podważa się sens utrzymywania zakazu kazirodztwa w kontekście rodzeństwa. I pytanie o to, czy w dzisiejszych czasach rzeczywiście taki jest sens utrzymywania zakazu małżeństwo między rodzeństwem" - mówiła w swoim wykładzie prof. Fuszara.
I dodała: "Z jednej strony mówi się, że ten podstawowy powód, dla którego takie zakazy zwykle obowiązują, czyli obawa o zdrowie dalszych generacji po pierwsze, daje się wyeliminować. Po drugie jest problemem nie tylko takich związków, a po trzecie w tej chwili podważa się jakby w ogóle sensowność takiego argumentu, ponieważ tu znowu musielibyśmy się odwoływać do tego, że tylko pewna norma potomstwa ma decydować o tym, w jakie związki ludzie między sobą mogą wchodzić, a przecież takich norm nie można z góry jakby ustalać i odbierać innym osobom tutaj możliwości istnienia".
Ostatnio wybuchła burza po wpisie na blogu Jana Hartmana, który zachęcał do dyskusji na temat karalności za związki kazirodcze, dodając, że tego typu debata zaczęła się w Niemczech. Swoim felietonem naraził się nie tylko swojej partii, ale także Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. Twój Ruch usunął Hartmana ze swoich szeregów, a uczelnia odcięła się od jego słów i skierowała sprawę do rzecznika dyscyplinarnego.