Pijany maturzysta ze znakiem drogowym pod pachą
Kompletnie pijanego maturzystę spacerującego po ulicy z wyrwanym znakiem drogowym zatrzymali w nocy świdniccy policjanci. Mało tego, sprawca kilka minut wcześniej zdemolował pobliską stację paliw, a zatrzymującym go funkcjonariuszom zagroził zwolnieniem z pracy. 19-latek trafił do policyjnego aresztu. Jak wytrzeźwieje odpowie za zniszczenie mienia i znieważenie policjantów.
08.05.2008 | aktual.: 08.05.2008 12:23
W nocy policjanci zauważyli mężczyznę, który szedł Aleją Lotników Polskich w Świdniku. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że w ręku niósł wyrwany znak drogowy z napisem "nakaz jazdy prosto". Młody chłopak był kompletnie pijany. Po przebadaniu go na zawartość alkoholu w organizmie okazało się, że ma ponad 2 promile.
Zatrzymanym młodzieńcem, okazał się 19-letni mieszkaniec Lublina, tegoroczny maturzysta. Najprawdopodobniej tak "świętował" napisany egzamin maturalny. Policjanci ustalili, że to nie jego jedyne przewinienie, bowiem wcześniej na jednej ze stacji paliw pozrywał plomby i pozrzucał z dystrybutorów "pistolety" do nalewania paliwa oraz zniszczył inne wyposażenie stacji. Na tym nie koniec, podczas zatrzymania chłopak zachowywał się w stosunku do funkcjonariuszy agresywnie, znieważył ich wulgarnymi słowami, a nawet zagroził, że ich pozwalnia z pracy.
Policjanci przewieźli 19-latka do komendy, gdzie umieścili go w areszcie. Tegoroczny maturzysta gdy tylko wytrzeźwieje odpowie za zniszczenie mienia i znieważenie funkcjonariuszy policji, za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Oprócz tego w piątek czeka go kolejny egzamin, tym razem z geografii.