Pieniądze albo mycie
Stało się. Kilku tysiącom mieszkańców, którzy sumiennie opłacali rachunki, wyłączono ciepłą wodę. Powód? Długi spółdzielni mieszkaniowych „Energetyk” i „INCO”. - A MPEC nie kredytuje dostaw ciepła - tłumaczy decyzję spółki jej rzecznik, Mieczysław Piotrowski.
W SM „Energetyk” jest prawie 4000 spółdzielców. Długi spółdzielni sięgają dziś kilku milionów złotych. Byli członkowie zarządu mówią o 8 mln zł.
08.07.2003 | aktual.: 08.07.2003 10:41
- Na pewno nie aż tyle - mówi prezes Witold Wysocki. Dług wobec Miejskiego Przedsiębiorstwa Energii Cieplnej to ok. 2 mln 800 tys. zł. W dużo gorszej sytuacji jest SM „INCO” (bloki m.in. na Powstańców Śląskich, Racławickiej i Bacciarellego). Spółdzielnia ma 400 członków, a długów... Mówi się nawet o 12 milionach! - Powiedziałbym, że raczej 10 mln - powiedział nam prezes Zdzisław Gosek. - W każdym razie dług zaciągnięty w MPEC to niewielki procent tej sumy.
Płaciłem rachunki!
Osiedle Kozanów. Dziesiątki wieżowców, tysiące mieszkańców. Większość z nich została pozbawiona dostępu do ciepłej wody.
- A przecież regularnie opłacam rachunki - denerwuje się Czesław Więckowski z ul. Dokerskiej. - Teraz nawet nie wiem komu mam płacić. Jak większość członków SM „Energetyk”, nasz Czytelnik dostał dwie książeczki czynszowe, z dwoma różnymi numerami kont. Jak to możliwe? W spółdzielni od wielu miesięcy trwa walka o stołek prezesa i dostęp do spółdzielczych pieniędzy. Dziś na dobrą sprawę nie wiadomo nawet kto jest prezesem, bo sądy wydają sprzeczne decyzje (szczegóły w ramce). Sytuacja wygląda tak, że dwa zarządy uważają się za legalne i starają się ściągać pieniądze od mieszkańców. A tym właśnie odcięto ciepłą wodę.
- Jak mam prowadzić sklep? - zastanawia się pan Marian z ul. Dokerskiej. - Ani noża wymyć, ani deski. Kilka dni można wytrzymać, ale dłużej?
Tygodnie bez wody
- Rozmowy dotyczące spłaty długu prowadziliśmy od listopada ubiegłego roku - mówi Mieczysław Piotrowski, rzecznik MPEC. - Ale zadłużenie spółdzielni przez ten czas wzrosło. A to oznacza, że wielu wrocławian może być pozbawionych ciepłej wody nawet przez... - Kilka tygodni - mówi rzecznik Piotrowski. - Tyle trwało to w Warszawie, gdzie z podobnych powodów też odłączono spółdzielcom ciepłą wodę.
Prezes SM „INCO” jest jednak dobrej myśli. - Jutro spotkamy się z wiceprezesem MPEC - mówi Zdzisław Gosek. - Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie. Szef Energetyka nie jest takim optymistą. - Jestem w kropce - mówi Witold Wysocki. - Sąd związał mi ręce, nie mogę podjąć żadnej decyzji. Gdybym chociaż mógł zacząć windykację długów...
Jak mówi prezes, w ten sposób udałoby się zebrać ok. 2,5 mln zł. - Mniej więcej co piąty mieszkaniec zalega z płatnościami - tłumaczy. - Niektórzy mają po kilkadziesiąt tysięcy złotych długów. - Wszystkie rachunki płacę, ale do sądowego depozytu - mówi Władysław Warchałowski z rady nadzorczej spółdzielni. - Prezes Andrzej Dębiec ma dostęp do rachunków spółdzielni i boję się, by nie przejął moich pieniędzy.
Szanować mieszkańców
Jeszcze jedna bulwersująca sprawa. Spółdzielnie o odcięciu ciepłej wody wiedziały... - Już 26 czerwca - mówi Mieczysław Piotrowski. - Wtedy wysłaliśmy zawiadomienie. To spółdzielnie miały obowiązek poinformować mieszkańców. Tyle, że ci dowiedzieli się... - Dopiero wczoraj, gdy próbowaliśmy odkręcić ciepłą wodę - mówi Alicja Kobel z ul. Lotniczej.
Czy ktoś to rozumie?
W 2002 r. boje o prezesurę w „Energetyku” toczyli: Andrzej Dębiec i Krzysztof Pesta. Pod koniec stycznia 2003 rada nadzorcza odwołała Dębca. W marcu 2003 r. sąd apelacyjny podtrzymał wyrok niższej instancji, podważający legalność władz spółdzielni: rady nadzorczej i Dębca (złożył wniosek o kasację). Wówczas sąd powołał kuratora. Inny sąd wydał drugie postanowienie - o wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego zarządu m.in. z Krzysztofem Pestą. Tymczasem w rejestrze nadal widnieje Andrzej Dębiec i to on, według prawa, które uznało go także za nielegalną władzę, może reprezentować spółdzielnię. Zaś w spółdzielni urzęduje... prezes Witold Wysocki.
Marcin Gąsiorowski