Pielgrzymki - fenomen polskiego katolicyzmu
Polskie pielgrzymki są zjawiskiem szczególnym. Jest w nim ludowość, maryjność, polskość oraz niemal mistyczne przeżycia, ale panuje na nich nastrój jak na młodzieżowym obozie wędrownym. Wszystko razem tworzy niepowtarzalny miks, który pozwala zasmakować, czym jest
chrześcijaństwo w ogóle, a polski katolicyzm w szczególności. I
nie chodzi tylko o to, że z religijnego punktu widzenia
pielgrzymka jest drogą do Boga - pisze w "Rzeczpospolitej" Tomasz
P. Terlikowski.
04.08.2007 | aktual.: 04.08.2007 07:57
W czasie najpopularniejszej chyba wędrówki na Jasną Górę, w którą już wyruszyli bądź właśnie wyruszają pielgrzymi z całej Polski, wyraźnie widać to, że chrześcijaństwo może być drogą dla każdego. W kolumnie pielgrzymujących spotyka się przecież zarówno starsze panie, które modlą się o nawrócenie dzieci, jak i maturzystów, którzy marzą tylko o tym, żeby ktoś zdał za nich maturę, albo studentów, dla których ta podróż jest dobrą okazją do poznania nowych dziewcząt czy chłopców, a także fajnego spędzenia czasu. Nie ma co ukrywać, na szlaku spotyka się nawet kieszonkowców. Na pielgrzymich drogach grzech i świętość, piękno i brzydota mieszają się nieustannie.
I chwała Bogu! Dzięki temu wszystkiemu dostrzec można to, że chrześcijaństwo nie jest tylko dla doskonałych, znakomicie wyedukowanych i bezgrzesznych, przeciwnie - jest także dla tych, którzy mają się źle. Dla tych, o których mówi - dziś tak często ośmieszane - stare przysłowie: Jak trwoga, to do Boga.
Ale pielgrzymi szlak jest także miejscem zupełnie ludzkim i zwyczajnym. Ludzie się na nim zakochują, rozmawiają, flirtują, a nawet pobierają. Znajomości zawarte w czasie tej wielodniowej, nieraz wyczerpującej wędrówki trwają nierzadko przez całe lata. I dobrze. Bo chrześcijaństwo nie polega tylko na rekolekcjach czy uczestnictwie w innych podniosłych wydarzeniach religijnych. Chrześcijaństwo to jest także normalne, doczesne życie - podkreśla komentator "Rzeczpospolitej". (PAP)