Piecha: nie można spełnić żądań lekarzy bez zrujnowania budżetu
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha uważa,
że natychmiastowe spełnienie żądań protestujących pracowników
służby zdrowia zrujnowałoby budżet.
10.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 09:59
Nie sądzę, by rząd mógł zdecydować się na taki skok, nie demolując budżetu albo naszych prywatnych finansów - powiedział Piecha w Radiu RMF FM, w odpowiedzi na pytanie o możliwość spełnienia postulatów lekarzy i pielęgniarek. Służba zdrowia domaga się 30-proc. podwyżki płac natychmiast i 100-proc. wzrostu wynagrodzeń w przyszłym roku.
Dzisiaj rząd może zaoferować lekarzom i pielęgniarkom pewne deklaracje dotyczące wzrostu płac - powiedział Piecha, wyjaśniając, że w tej chwili może obiecać protestującym 30-proc. podwyżkę płac od przyszłego roku, a być może już od października. Dodał, że konieczna jest reforma całego systemu opieki zdrowotnej, nie tylko sposobu finansowania go.
Piecha potwierdził, że zmiana na stanowisku prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia jest już przesądzona, jednak nie zamierza rozmawiać o odwołaniu Jerzego Millera z protestującymi. Sprawy personalnej nie należy mieszać w tego typu protesty - podkreślił Piecha. Jako ewentualnego następcę Millera media typują posła PiS Andrzeja Sośnierza.
W środę w Warszawie ma odbyć się ogólnopolska manifestacja przedstawicieli środowisk medycznych. Szpitale będą pracować jak podczas ostrego dyżuru, pracownicy służby zdrowia mieli wziąć jednodniowy urlop na żądanie, a ci, którzy nie mają takiej możliwości - w inny sposób solidaryzować się z protestującymi. Naczelna Rada Lekarska ogłosiła 10 maja drugim Ogólnopolskim Dniem Protestu. Pierwszy protest odbył się 7 kwietnia.