PolskaParaliż kolei

Paraliż kolei


Najpierw w piątek zgasło światło w ośmiu obiektach biurowych PKP. Wczoraj Zakład Energetyczny w Krakowie przestał dostarczać prąd do kolejnych budynków i do pięciu węzłów trakcyjnych obsługujących m.in. stację w Chabówce. - Kolej została wcześniej powiadomiona o naszych krokach, ale negocjacje nie dały rezultatu - wyjaśnia Ewa Groń, rzecznik prasowy Zakładu Energetycznego. - Jeżeli dwie spółki PKP, które są nam łącznie winne kilka milionów złotych, nie zaczną ich spłacać, będą następne wyłączenia energii. We wtorek odetniemy węzeł trakcyjny w Nowym Sączu i Żegiestowie.

Paraliż kolei
Piotr RAYSKI-PAWLIK

20.04.2004 | aktual.: 20.04.2004 09:20

Za prąd przestały płacić dwie spółki - mająca siedzibę w Krakowie PKP Energetyka Zakład Południowy, rozprowadzającą głównie tzw. energię nietrakcyjną oraz warszawska spółka PKP Energetyka, odpowiadająca za zasilanie trakcji. Dług pierwszej z nich to około miliona złotych, drugiej - kilka milionów.

- PKP to nasz ważny klient. Po Hucie im. Sendzimira drugi co do wielkości odbiorca energii w Małopolsce. Zależy nam na nim, ale nie można zużywać prądu i za niego nie płacić. Zakład Energetyczny jedynie pośredniczy w dostarczaniu prądu. Producenci energii nas nie kredytują. Musimy ściągnąć należności - tłumaczy Ewa Groń.

ZE zrobił to, na co zezwala prawo. Po 30 dniach zalegania z płatnością i po zawiadomieniu dłużnika na 14 dni przed terminem odłączenia wczoraj przerwał dostawy prądu do pięciu punktów trakcyjnych - w Osielcu, Chabówce, Lasku, Stróżach, Ptaszkowie. Na dziś zapowiada odcięcie kolejnych. I tak codziennie aż do skutku.

Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych, by utrzymać ruch pasażerski musiał zastąpić lokomotywy elektryczne spalinowymi. Wczoraj osiem takich maszyn woziło pasażerów na dwóch pozbawionych prądu trasach: Stróże - Nowy Sącz i Żegiestów - Lasek przez Chabówkę. Niektóre pociągi miały nawet 50 minut opóźnienia.

Egipskie ciemności zapanowały w 18 budynkach biurowych kolei. - PKP Energetyka Zakład Południowy poinformował, że od razu wpłacił 100 tysięcy złotych, by zmniejszyć dług. W związku z tym, w trzech budynkach, m.in. przy pl. Matejki w Krakowie jeszcze w piątek przywróciliśmy dostawy energii - mówi Ewa Groń, rzecznik prasowy Zakładu Energetycznego w Krakowie.

Pracownicy i dyrekcja mieszczącego się przy ul. Kamiennej Zakładu Południowego PKP Energetyka twierdzą, że nie zasłużyli na takie traktowanie. Firma sama prądu nie zużywa, a jedynie zaopatruje w niego inne małopolskie spółki kolejowe. To one nie płacą za dostarczaną energię tyle, ile powinny. Chodzi m.in. o Polskie Linie Kolejowe i PKP Przewozy Regionalne. Dlatego brakuje pieniędzy, by regulować własne zobowiązania.

Według Zakładu Energetycznego, z mającą siedzibę w Warszawie spółką PKP Energetyka, odpowiadającą za prąd płynący w kolejowej trakcji, rozmawia się trudniej. Spółka proponuje rozpoczęcie spłaty długu dopiero z końcem maja, a bieżących rachunków jeszcze później. ZE nie zamierza się na to godzić. Wygląda na to, że wtorek będzie dla małopolskiego PKP kolejnym sądnym dniem. Zakład Energetyczny zapowiada odcięcie dostaw prądu do punktów trakcyjnych w Nowym Sączu, Młodowie, Żegiestowie i Moszczenicach.

Katarzyna Kieta

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)