Papieski sekretarz bohaterem żartów
Osobisty sekretarz Benedykta XVI, ksiądz Georg
Gaenswein jest jednym z bohaterów najpopularniejszej we Włoszech
audycji rozrywkowej, nadawanej przez drugi program publicznego
radia RAI.
18.10.2006 | aktual.: 18.10.2006 11:41
Stałym punktem codziennego programu, prowadzonego przez znanego komika Fiorello, jest parodia niemieckiego prałata.
Audycji "Viva Radio 2" słucha codziennie kilka milionów osób. Emitowana jest po południu i - ze względu na wielką popularność - powtarzana przed północą. W każdym sezonie jej bohaterem jest inna znana osobistość. Zimą i wiosną tego roku parodiowano ówczesnego prezydenta Carlo Azeglio Ciampiego oraz premiera Silvio Berlusconiego.
Teraz bohaterami żartów są obecny szef państwa Giorgio Napolitano i papieski sekretarz, cieszący się we Włoszech ogromną popularnością także dzięki kolorowej prasie, publikującej jego zdjęcia z kortu tenisowego i innych nieformalnych sytuacji.
W czasie audycji Fiorello, jeden z najbardziej znanych włoskich showmanów radia, telewizji i estrady, "dzwoni" do księdza Gaensweina, w którego postać wciela się występujący w programie parodysta. Podczas wtorkowej "rozmowy" żartowano z tego, że niemiecki ksiądz, słynący z zamiłowania do sportów zimowych, zainstalował w Watykanie urządzenie do produkcji sztucznego śniegu i kazał tam zbudować tor narciarski.
Tematem żartów była nawet niedzielna kanonizacja czworga błogosławionych z Włoch, Meksyku i Francji, o których Benedykt XVI mówił podczas mszy, że ich imiona na trwałe wejdą do historii Kościoła. Parodiowany w radiu ksiądz Gaenswein, zapytany o nazwiska nowych świętych, odparł, że ich nie zna.
Tematem częstych żartów z księdza Gaensweina jest także jego elegancja, granicząca z przywiązaniem do luksusu i światowego życia.
Po raz pierwszy osobisty sekretarz papieża jest bohaterem żartów, nadawanych w publicznym radiu. Warto zauważyć, że zawsze dowcipy są pełne sympatii i nie przekraczają granicy dobrego smaku, a komentatorzy wypowiadający się na temat popularnej audycji wyrażają powszechne przekonanie, że dzięki temu popularność lubianego przez media przystojnego, wysportowanego duchownego jeszcze bardziej wzrasta.