Niewiele było trzeba, by w związku z coraz powszechniejszymi we Włoszech obawami przed epidemią ptasiej grypy, zapanował stan alarmu. Włoskie media informują, że w małej wiosce, gdzie znaleziono piętnaście porzuconych martwych kurczaków oraz jednego żywego, wybuchła panika. Mieszkańcy boją się, że drób mógł paść ofiarą ptasiej grypy.
Na miejsce przybyły natychmiast ekipy sanitarne, by zdezynfekować całe boisko oraz specjaliści, którzy pobrali próbki do badań. Na razie nie wiadomo, dlaczego kurczaki padły i kto je podrzucił.
Sylwia Wysocka