PolskaOskarżony o zabójstwo 10-latki uniewinniony

Oskarżony o zabójstwo 10‑latki uniewinniony

Sąd Okręgowy w Opolu uwolnił Zbigniewa B. od zarzutu zgwałcenia i zamordowania 10-letniej dziewczynki. Prokurator domagał się dla oskarżonego kary 25 lat więzienia. Uzasadnienie wyroku, tak samo jak cały proces, odbyło się przy drzwiach zamkniętych.

Oskarżony o zabójstwo 10-latki uniewinniony

Dowody w tym przypadku nie tylko nie potwierdziły tezy aktu oskarżenia, ale wiele z nich wręcz wykluczyło sprawstwo oskarżonego - powiedział dziennikarzom rzecznik opolskiego sądu okręgowego, Waldemar Krawczyk.

Wydając decyzję o uniewinnieniu mężczyzny, sąd wziął pod uwagę m.in. sprawę tatuażu, jaki miał rzekomo posiadać sprawca, oraz opinie biegłych psychologów i seksuologów. Według zeznań koleżanki zamordowanej Ani - 6-letniej wówczas dziewczynki - "mężczyzna, który zabrał Anię" miał na przedramieniu tatuaż - kotwicę.

Zbigniew B. ma na przedramieniu ślad po usuniętym tatuażu, ale biegły orzekł, że nie była to kotwica. Oprócz tego ekspertyza wykazała, że tatuaż został usunięty przed datą popełnienia zbrodni, tak że w dniu zabójstwa Ani Zbigniew B. nie mógł już go mieć - argumentował Krawczyk.

Dodał, że opinie biegłych - w tym seksuologa prof. Lwa Starowicza - również świadczą na korzyść oskarżonego. Według prof. Starowicza, rys osobowości Zbigniewa B. nie odpowiada sprawcy brutalnego gwałtu i zabójstwa.

Zbigniew B. wcześniej obnażał się przed dziećmi - stąd też szybko wytypowano go jako potencjalnego sprawcę zabójstwa dziewczynki. Jednak wydana po zatrzymaniu opinia biegłego klasyfikuje go jako tzw. bezpiecznego pedofila - takiego, który przyjemność czerpie z obnażania się przed ofiarą, a nie z kontaktu fizycznego - wyjaśnił Krawczyk.

Do zdarzenia, opisanego w akcie oskarżenia, doszło w czerwcu 1989 roku. Według informacji zebranych w śledztwie, zabójstwa 10-letniej Ani dokonał starszy mężczyzna, który na podwórku jednego z bloków w Opolu najpierw nakrzyczał na Anię i jej 6-letnią koleżankę, a potem zabrał Anię do bloku.

Zwłoki dziecka znalazł w piwnicy jeden z sąsiadów. Lekarz stwierdził zgon dziecka wskutek uduszenia. Przed śmiercią dziewczynka została brutalnie zgwałcona.

Proces przed opolskim sądem toczył się po raz drugi - w roku 2000 Sąd Okręgowy uwolnił Zbigniewa B. od zarzutu zabójstwa. Po apelacji prokuratora proces wznowiono w 2002 roku. Po czwartkowym orzeczeniu sądu prokuratura zapowiada kolejną apelację. Poprosimy sąd o pisemne uzasadnienie wyroku i prawdopodobnie będziemy apelować - powiedziała dziennikarzom prokurator Bogumiła Gieruszyńska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)