PolskaOskarżony o wręczanie celnikom łapówek

Oskarżony o wręczanie celnikom łapówek

Przedsiębiorcę z Rybnika (Śląskie) oskarżyła Prokuratura Okręgowa w Kielcach o wręczenie kilkudziesięciu łapówek funkcjonariuszom Urzędu Celnego w Cieszynie oraz o wyłudzenie pieniędzy. O pomoc w wyłudzeniu oskarżono dyrektora jednej z kopalń. Poinformował zastępca prokuratora okręgowego Janusz Bors.

Sprawa dotyczy sprowadzania pojazdów z Europy Zachodniej, czym w latach dziewięćdziesiątych zajmował się przedsiębiorca Jarosław S.

Z aktu oskarżenia wynika, że przedsiębiorca na granicy dawał celnikom co najmniej 500 zł łapówki, a aut nie zgłaszał do odprawy. Potem rejestrował je na podstawie podrobionego dowodu odprawy i sprzedawał jako oclone po zawyżonej cenie. Tym samym wyłudzał pieniądze od nabywców.

Prokuratura zarzuciła przedsiębiorcy, że w latach 1998-2000 59 razy udzielił celnikom korzyści majątkowej. Nie ustalono funkcjonariuszy, którzy brali łapówki. Ponadto mężczyźnie postawiono zarzut wyłudzenia pieniędzy w łącznej wysokości ponad 600 tys. zł na szkodę 49 osób nabywających pojazdy.

Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Jednak na wstępnym etapie postępowania złożył obszerne wyjaśnienia, w których przedstawił mechanizm korumpowania cieszyńskich celników. Grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Główny oskarżony ma 36 lat i był już karany. Obecnie jest dyrektorem ds. handlowych jednej z rybnickich firm.

Razem z Jarosławem S. przed sądem staną dwie osoby oskarżone o to, że pomogły mu w wyłudzeniu pieniędzy poprzez podrabianie dowodów odpraw celnych. Są to: jego konkubina oraz Mariusz J. będący obecnie dyrektorem ds. handlowych jednej z kopalń. Czwartemu oskarżonemu zarzucono, że zarejestrował na siebie dwa ciągniki siodłowe należące do przedsiębiorcy. Oni również nie przyznali się.

Prokuratura Okręgowa w Kielcach wszczęła śledztwo w tej sprawie w styczniu 2001 roku. Nie toczyło się ono na Śląsku ze względu na podejrzenia powiązań mężczyzny z niektórymi osobami ze środowiska organów ścigania. Podejrzenia te zaowocowały aktem oskarżenia wobec jednego funkcjonariusza policji i jednego celnika.

Prokuratury zbadała 350 przypadków sprowadzenia pojazdów w latach 1997-2000 i tylko w 83 nie stwierdzono przestępczej działalności.

Według śledczych, przedsiębiorca popełniał przestępstwa nie tylko korumpując celników. Zajmował się również wprowadzaniem do obrotu skradzionych aut - ten wątek zakończył się już aktem oskarżenia. Badany jest jeszcze wątek oszustw celnych - chodzi o podrabianie dokumentów zakupu aut i zaniżanie ich wartości.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)