PolskaOperacja za 5 milionów zł dla Michała

Operacja za 5 milionów zł dla Michała

7-letni Michałek Sroczyński patrzy w lustro i pyta mamę: Czy będę kiedyś wyglądał normalnie? Michałek właśnie wrócił do Łodzi z katowickiej kliniki, gdzie był leczony po tragicznym pożarze, z którego uratował go dziadek. Chłopiec miał poparzone 80 proc. powierzchni ciała (u dziecka 40 procent to stan krytyczny). Jest jedynym dzieckiem w Polsce, które przeżyło mimo tak rozległych obrażeń! Ale jego ciało jest jedną wielką blizną.

Operacja za 5 milionów zł dla Michała

19.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 10:21

- Całe szczęście, że jeszcze nie do końca jest świadomy, jak zniszczone jest jego ciałko - płacze Małgorzata Sroczyńska, matka chłopca. - Nie ma osoby, która by się za nim nie obejrzała.

Do tragicznego zdarzenia doszło 19 sierpnia na działce w Lipnicy pod Poddębicami. Chłopczyk pojechał tam z dziadkami Sroczyńskimi na wakacje. W nocy w domku wybuchł pożar. Dziadek obudził chłopca i wyprowadził przez ścianę ognia. Sam zmarł kilka dni później na skutek poparzeń. Babcia zginęła na miejscu.

- Michałek trafił do katowickiego szpitala. Miał poparzone 80 proc. powierzchni ciała i drogi oddechowe. Przez kilka tygodni był nieprzytomny. To cud, że przeżył - płacze jego mama. - Najbardziej ucierpiała jego buzia, rączki, plecy i stopy. Przeszedł już 12 operacji i przeszczepów. To nie koniec tragedii. On pamięta każdy szczegół tego koszmaru.

Michałek codziennie jeździ na rehabilitację. Po powrocie do domu mama przez wiele godzin wmasowuje maści przeciw bliznom w jego obolałe, wątłe ciałko. Na to zakłada specjalne silikonowe opatrunki. Dziecko płacze z bólu. Śpi w masce na buzi, w nocy co chwila krzyczy, bo po raz kolejny przeżywa we śnie pożar i operacje w szpitalu.

Kosztów rehabilitacji dziecka nie jest w stanie udźwignąć żadna normalna rodzina. Nierefundowane maści kosztują około 4 tys. złotych miesięcznie. Bardzo drogie są silikonowe opatrunki. Tylko dzięki nim ciało może się goić, a blizny spłycać. Od nowego roku potrzebna będzie laseroterapia, najprawdopodobniej odpłatna. Lekarze mówią, że dziecko czeka kilkunastoletnia rehabilitacja.

Rodzice Michałka marzą, aby mogli pojechać z synkiem do francuskiej kliniki specjalizującej się w poparzeniach. Kuracja trwałaby co najmniej rok. Dzień pobytu kosztuje tam jednak 1500 euro! Na wyleczenie Michałka za granicą potrzeba około 5 mln zł.

Kto chciałby pomóc, może wpłacić datek na konto otworzone dla Michałka przy Fundacji Gajusz. Liczy się każda złotówka Getting Bank 661520 0008 00008891 2000 0044 lub PKO BP SA 0/Łódź nr rachunku 02 1020 3378 0000 1302 0068 3110

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)