Operacja wojskowa USA przy granicy Syrii - zginęła Irakijka
W czasie operacji wojsk USA w pobliżu granicy Iraku z Syrią zginęła w nocy z niedzieli na poniedziałek Irakijka. Dwie kobiety zostały poważnie ranne.
Jak podał rzecznik armii amerykańskiej w poniedziałek w Bagdadzie, oddział żołnierzy rewidował domy na obrzeżach miasta Rawah. Kiedy mieszkańcy jednego z zabudowań odmówili wpuszczenia żołnierzy, użyto materiału wybuchowego, by wysadzić w powietrze pancerne drzwi do budynku. W wyniku eksplozji kobieta poniosła śmierć. Rzecznik w Bagdadzie zapowiedział, że wydarzenie to będzie przedmiotem śledztwa.
Akcja w Rawah, prowadzona przez 3. Pułk Kawalerii Pancernej USA, miała na celu "fizyczną likwidację bądź schwytanie sił wrogich koalicji i zniszczenie komórek terrorystów" - podano w bagdadzkim komunikacie armii. W części rewidowanych domów natrafiono na opór mieszkańców. W sumie w toku operacji zatrzymano 81 osób - w tym jedenaście z nich uznano już za "ważne"; nie podano jednak szczegółów.
Na marginesie tej informacji agencja France Presse odnotowała, że w czasie weekendowej wizyty w Damaszku obecny rotacyjny przewodniczący irackiej Rady Zarządzającej, Abdel Aziz al-Hakim zaapelował do Syrii o uszczelnienie wspólnej granicy i powstrzymanie w ten sposób napływu zagranicznych bojowników i broni do Iraku.
