Kulisy operacji w Kursku. Ofensywę przełożono

Operacja w obwodzie kurskim miała się zacząć wcześniej - mówią wojskowi w najnowszym dokumencie "Operacja Kursk". Ukraińcom przeszkodził jednak silny deszcz. Obawiali się, że mokre tereny znacznie utrudnią im działanie.

Wojna w Ukrainie trwa od ponad 2,5 roku
Wojna w Ukrainie trwa od ponad 2,5 roku
Źródło zdjęć: © East News | Dmytro Smolienko
Adam Zygiel

Ukraińskie siły zbrojne weszły do rosyjskiego obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 roku. Od tego momentu prowadzą tam operację, która mocno utrudnia działalność Rosjan. Z tego też względu Moskwa zwróciła się do Pjongjangu o pomoc. W rejonie stacjonują teraz północnokoreańscy żołnierze, których pozycje są co chwilę ostrzeliwane przez Ukraińców.

Jak wynika jednak z nowego filmu dokumentalnego "Operacja Kursk", ofensywa miała się zacząć nieco wcześniej. Ukraińcy chcieli wejść na teren obwodu kurskiego 4 sierpnia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czemu USA nie dało sprzętu Ukrainie? "Rozpłynięcie broni atomowej"

- Myśleliśmy, że nie będziemy mieli czasu. Mieliśmy zacząć 4 sierpnia, ale wtedy padał deszcz - mówi dowódca 80. oddzielnej brygady desantowo-szturmowej Pawło Rozlach.

Wojsko podkreśla, że w tamtejszych warunkach pojazdy nie były w stanie się poruszać, łatwo wpadały w poślizg. Dlatego zdecydowano przełożyć ofensywę. 6 sierpnia drogi były już jednak wystarczająco suche i można było rozpocząć działania.

Po co weszli do obwodu kurskiego?

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski podkreślał, że operacja miała na celu osłabienie wysiłków Rosjan na froncie. Armia wroga działała bowiem na kierunkach Pokrowska i Kurachowe.

- W tych warunkach konieczne było podjęcie decyzji, w jaki sposób ograniczonymi siłami znacznie osłabić napór przeciwnika i zrobić coś, aby wróg zareagował wycofaniem znacznej liczby swoich jednostek z tych dwóch kierunków - przekonywał.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie