PolskaOlimpijskie cyberemocje pod kontrolą naukowców

Olimpijskie cyberemocje pod kontrolą naukowców

Koło Milenijne, atrakcja Londynu, świeci się wieczorem na żółto? To znaczy, że kibice na Twitterze byli dziś zadowoleni z olimpijskich sportowców! Analiza nastrojów w sieci jest możliwa dzięki programowi opracowanemu przez badaczy z projektu Cyberemotions.

Program SentiStrength pozwala na automatyczny pomiar emocji w internecie - może np. analizować pojawiające się w serwisie Twitter wpisy brytyjskich internautów dotyczące sportu i automatycznie oceniać, jakie się w nich kryją emocje. Autorem programu jest prof. Mike Thelwall z brytyjskiego Uniwersytetu Wolverhampton, a jego praca powstała w ramach koordynowanego przez Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej projektu "Cyberemotions - Kolektywne Emocje w Cyberprzestrzeni".

Program SentiStrenght dostarcza danych dla specjalnej instalacji artystycznej na Kole Milenijnym - wielkim diabelskim młynie, który jest atrakcją turystyczną Londynu. Każdego wieczoru pomiary emocji internautów z poszczególnych godzin wyświetlają się na kole w postaci świateł. Światła żółte świadczą o emocjach nacechowanych pozytywnie, światła purpurowe - negatywnie, a światła zielone przedstawiać mają komentarze nienacechowane. Oświetlenie zaprojektowała bostońska firma technologiczno-artystyczna i jest finansowane w ramach projektu "Energia Narodu".

Jak wyjaśnił koordynator projektu "Cyberemotions", prof. Janusz Hołyst z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, program SentiStrenght analizuje brytyjskie wpisy i selekcjonuje te z nich, które wiązać się mogą ze sportem. Następnie aplikacja sprawdza każdy taki wpis m.in. pod kątem użytego w nim słownictwa. Bo niektóre sformułowania mogą świadczyć o pozytywnym nacechowaniu twitta (np. "nice result" - niezły wynik), a inne - z dużą pewnością można zaklasyfikować jako nacechowane negatywnie ("awful play" - okropna gra).

Jednak słownictwo to nie wszystko. Podczas oceny wpisów pod uwagę brane są również występujące w komentarzu znaki specjalne - np. wykrzykniki czy znaki zapytania. Nie bez znaczenia jest również kolejność określeń pozytywnych i negatywnych. To właśnie na tej podstawie SentiStrenght może niekiedy rozpoznawać w wypowiedziach użytkowników np. ironię. Prof. Hołyst podaje przykład, że jeśli na początku wiadomości pojawi się dużo sformułowań pozytywnych - a na końcu - negatywna, program może taką wypowiedź uznać za ironiczną.

Program SentiStrenght używany jest nie tylko podczas igrzysk. Prywatne firmy za jego pomocą badają już popularność w sieci swoich marek. Dzięki temu są na bieżąco z reakcjami konsumentów na pojawienie się nowych produktów czy znają podejście klientów do danej marki. Prof. Hołyst zdradza, że z SentiStrenght korzystają również politycy. Automatycznie analizują dzięki niemu reakcje internautów np. na pewne wydarzenia.

Na razie SentiStrenght może analizować wypowiedzi m.in. w języku angielskim, hiszpańskim lub niemieckim, ale naukowiec z PW zapewnia, że jeśli znajdą się inwestorzy, program będzie można dostosować również do analizy komentarzy w języku polskim.

Projekt "Cyberemotions - Kolektywne Emocje w Cyberprzestrzeni" rozpoczął się w 2009 r. i finansowany jest ze środków unijnych. Uczestniczą w nim ośrodki naukowe z 6 państw.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)