Trwa ładowanie...
28-09-2009 03:43

Olechowski: PO jest partią "od Sasa do Lasa"

- Platforma Obywatelska jest dla mnie wyłącznie "antypisem". Jej aktualna pozycja zależy od tego, gdzie akurat jest PiS. Dziś Platforma Obywatelska jest partią "od Sasa do Lasa". Cechuje ją bezideowość, nepotyzm i upartyjnienie spółek Skarbu Państwa. Jest gorzej niż za SLD i za PiS-u razem wziętych - stwierdził Andrzej Olechowski w wywiadzie opublikowanym w dzienniku "Polska".

Olechowski: PO jest partią "od Sasa do Lasa"Źródło: Polskapresse, fot: Marcin Obara
d3scgps
d3scgps

Kim Pan jest, Panie Olechowski?

Andrzej Olechowski: Na pewno mam duszę urzędnika. Kiedyś lubiłem mówić, że jestem przechodniem w polityce. Ale teraz wiem, że jest ona moją miłością. Dobrze, powiem to: jestem politykiem.

Ale jak to z Panem się dzieje? Słyszy Pan w duszy trąbki zew i postanawia kandydować na prezydenta?

- Mam taki temperament, że prędzej czy później zaczyna mnie "nosić". Najlepiej wie o tym moja rodzina, bo czuje i widzi, że zbliża się ten czas.

Andrzej Olechowski stwierdził, że jest człowiekiem do wynajęcia. Przyznał, że brzmi to niezręcznie, ale jest do wynajęcia przez obywateli. - Sam się im oferuję - powiedział w wywiadzie.

- (...) Dziś klasa polityczna kreuje dominujące samce alfa. Oni się nie oferują obywatelom, chcą obywateli podbić. Jedną grupą chcą innych opanować i włączyć do stada.

d3scgps

Dobrze. Załóżmy że jesteśmy bardzo bogaci i chcemy Pana wynająć. Pan się zgodzi?

- Kiedy przestałem być ministrem finansów, przyszedł do mnie gość i chciał mnie wynająć. Pytam: będę teraz swój czas sprzedawał, więc co by to miało być? A on na to: w tym roku to już parę miesięcy minęło, to może milion dolarów? Pomyślałem, że to straszne pieniądze i mówię "za to, co pan oczekuje, to za dużo, a za moje nazwisko za mało". Nigdy się nie sprzedałem. Służyłem zawsze radą, ale nigdy nie byłem lobbystą.

W dalszej części wywiadu Olechowski na pytanie z czego żyje, stwierdził, że ze swojego doświadczenia w dziedzinie zarządzania dużymi strukturami. Przyznał też, że są z tego dobre pieniądze. Wszystkie informacje na temat komu doradza znajdują się na jego stronie internetowej, a doradza kilku radom nadzorczym i doradczym. Uważa się za człowieka tak zamożnego, że do końca życia mógłby nie pracować.

Przykład Pawła Piskorskiego niczego Pana nie uczy?

- On jest dzisiaj ofiarą negatywnej kampanii. Ale w Polsce o winie rozstrzyga sąd. Piskorski do dzisiaj nie ma postawionego ani jednego zarzutu. Jest więc osobą uczciwą.

Olechowski uważa, że to nieprawdopodobne, żeby Piskorski mógł się dorobić na łapówkach, ponieważ był za młody, za mało znaczący - powiedział. Pawła Piskorskiego ocenił jako bardzo energicznego i utalentowanego, młodego działacza politycznego. W związku Olechowski-Piskorski uważa go za mistrza, bo zna się na polityce, jako rzemiośle. - Mamy bardzo podobny światopogląd - dodaje Olechowski.

d3scgps

- Paweł Piskorski ze swoją ambicją i energią uznał, że rozbije kartel polityczny w Polsce i się do niego wedrze. A ja uznałem, że można wprowadzić inny ton i inne tematy do polskiej debaty politycznej. I ewentualnie kandydować w wyborach prezydenckich - powiedział.

Jednocześnie Andrzej Olechowski stwierdził, że są sobie nawzajem potrzebni. - Mnie zależy na tym, żeby jemu się powiodło i odwrotnie - stwierdził. Jednak na pytanie o przyjaźń odpowiedział, że jest między nimi za duża różnica wieku żeby mogli się przyjaźnić.

Pan wygrywa, zdobywa Pałac Prezydencki. I powołuje Piskorskiego na premiera?

- Skoro podjął się organizacji partii, to niewątpliwie chce być kiedyś premierem. Jeśli wygra wybory, to byłby dla mnie pierwszym kandydatem na premiera i, zgodnie z konstytucją, powołałbym go.

d3scgps

Pan mu wierzy?

- Tak. Nigdy mnie nie oszukał. Czy władza zmieniła Donalda Tuska?

- Nie. Cały czas rozpoznaję tę samą osobę, bo pan Tusk jest czarujący. Nie poznaję go w decyzjach programowych i ideowych.

- W Hali Oliwi, gdy powstała Platforma, uważałem, że to jest zespołowe wydarzenie. Myślałem, że Tusk jest moim przyjacielem politycznym. I pamiętam, jak mówił: "I wyprowadzimy tę politykę z telewizji - wspomina Olechowski. Uważa, że rząd mógłby wyprowadzić politykę z telewizji w 48 godzin. Ale jest ona utrzymywana, bo taki jest interes PO - stwierdził.

d3scgps

Miał dla Tuska bardzo dużo uznania, zwracał na niego uwagę, bo "wydawał się osobą z jego bajki". Natomiast dziś czuje rozczarowanie.

- Mój zawód bierze się stąd, że PO okazała się być klasyczną partią, w której alfa oczyszcza pole i wyrzuca poza krąg osoby równorzędne, które mogą mu zagrażać. No i, że nie jest to partia, która chce zmodernizować Polskę.

Czym jest dzisiaj Platforma?

- Tego nikt nie wie. Dla mnie wyłącznie "antypisem". Jej aktualna pozycja zależy od tego, gdzie akurat jest PiS.

d3scgps

To jest "zgromadzenie od Sasa do Lasa"?

- Dziś jest "od Sasa do Lasa", bo to jest partia władzy. Byłem na kolacji, siedziałem obok jednej z najwyższych figur w Platformie Obywatelskiej i rozmawialiśmy o Traktacie Lizbońskim. Ów gentelman mi mówi, że jest przeciwny traktatowi lizbońskiemu, karcie praw podstawowych, jest za karą śmierci, pozwoleniem na broń i w ogóle głosował przeciwko wejściu Polski do Unii Europejskiej. Zdenerwowałem się, wstałem od stołu i zwierzam się z tego jakiemuś sympatycznie wyglądającemu facetowi. On mi mówi, że nie dziwi się mojemu zdenerwowaniu, ale mi nie pomoże, bo jest senatorem z PiS-u.

To jakie są patologie w Platformie?

- Bezideowość. Punkt drugi: upartyjnienie spółek Skarbu Państwa. Jest gorzej niż za SLD i za PiS-u, razem wziętych. - Nepotyzm, nagrody dla politycznych przydupasów. Tam nie sposób znaleźć znanej osoby. A to w końcu powinny być najlepsze nazwiska.

Schetyna z Gradem budują taką nową nomenklaturę?

- Grad na pewno, bo teraz on jest od tego ministrem. A na prowincji to dopiero ludzie opowiadają horrory. O wszystkich rodzinnych powiązaniach i powikłaniach polityków PO.

d3scgps

Nowa nomenklatura?

- Absolutnie tak.

W dalszej części wywiadu stwierdził, że Donald Tusk nie powinien być prezydentem, gdyż jest przewodniczącym partii, która najprawdopodobniej wygra następne wybory parlamentarne. Taka prezydentura oznacza, że będzie to partyjny prezydent - stwierdził.

- Wystarczy. Obecna kadencja pokazała, co oznacza partyjny prezydent. Niby dlaczego następne pięć lat miałoby wyglądać inaczej?

I co Pan teraz będzie robił?

- Ruszę w podróż po Polsce i zobaczę, czy ludzie są otwarci na moją ofertę. Ofertę prezydentury kompetentnej, spokojnej, nieagresywnej politycznie, ponadpartyjnej. Te spotkania z wyborcami dadzą mi odpowiedź.

I jeśli zobaczy Pan tłumy, to Pan wystartuje?

- Zobaczę, jak mnie słuchają. Nie wiem, czy Polacy nie wpadli w paradygmat kibiców, którzy niezależnie od tego, że ich klub gra beznadziejnie i zawsze tak będzie, powiedzą: "daj pan spokój, myśmy już wybrali".

d3scgps
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3scgps
Więcej tematów