Ojciec Ewy Tylman: dopóki jej nie znajdą, będę wierzył, że Ewa żyje
Ten człowiek mataczy. Był jedynym ogniwem połączonym z moją córką. Trzeba było go od razu go zatrzymać i wydusić z niego wszystko - powiedział dziennikarzom ojciec Ewy Tylman, komentując informację o zatrzymaniu kolegi kobiety, który towarzyszył jej feralnej nocy. Mężczyzna nie wierzy w nieszczęśliwy wypadek.
Jego zdaniem gdyby dziewczyna wpadła do rzeki, już dawno by się znalazła. - To są bardzo śmierdzące sprawy. Nie chcę nikogo kopać, ale moje serce jest przeciwko temu człowiekowi. On wszystko wie - przekonywał.
Mężczyzna wierzy w to, że jego córka żyje. - Dopóki jej nie znajdą i nie pokażą mi, to będę wierzył, że Ewa żyje. Niech powie, gdzie ukrył ciało. To ja pójdę i nawet sam znajdę ciało - dodał.
Według niego jest ktoś trzeci, którego zatrzymany ukrywa. - Albo jest jeszcze inny aspekt tej sprawy, którego się domyślam, ale nie powiem - stwierdził.