PolskaOdroczony proces oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pracownika MPK

Odroczony proces oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pracownika MPK

Do 9 lipca łódzki sąd odroczył rozprawę w procesie 25-letniego Adriana O., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pracownika MPK w nocnym autobusie. Według śledczych oskarżony zadał pokrzywdzonemu kilka ciosów tasakiem w głowę. Oskarżony zachowuje się na sali jakby był nieobecny i nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Nie przyznaje się do winy.

25.05.2012 | aktual.: 25.05.2012 13:22

Sąd uznał, że konieczne jest uzupełnienie materiału dowodowego dotyczącego śladów krwi pokrzywdzonego w autobusie oraz ujawnionych na odzieży oskarżonego. Sąd wystąpił do MPK z ponowną prośbą o podanie szczegółów, w jaki sposób usunięte zostały ślady krwi w pojeździe.

Na kolejną rozprawę wezwano też kilku świadków, w tym dyspozytora nadzoru ruchu MPK i policyjnych techników zabezpieczających ślady w autobusie. Dodatkowo przesłuchani mają zostać biegli ws. ujawnienia na odzieży oskarżonego śladów krwi o DNA zawierającym cechy zgodne z profilem pokrzywdzonego.

Proces został odroczony, a sąd przedłużył 25-latkowi areszt do końca września.

Adrian O. przed sądem - podobnie jak w śledztwie - nie przyznaje się do winy. Przebywa w areszcie w celi dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. W trakcie rozpraw ręce i nogi ma skute kajdankami. Oskarżony zachowuje się na sali jakby był nieobecny i nie wiedział, co się wokół niego dzieje; w śledztwie badający go biegli psychiatrzy uznali, że jest poczytalny.

Według oskarżenia do usiłowania zabójstwa doszło 14 stycznia ub. roku w niemal pustym autobusie nocnej linii N6. Obok kierowcy jechał w nim tylko jeden z pracowników MPK, który wracał po pracy do domu. W okolicach zajezdni kierowca zabrał młodego mężczyznę.

W rejonie skrzyżowania al. Jana Pawła II i ul. Wróblewskiego 25-letni Adrian O. niespodziewanie miał podejść do siedzącego obok kierowcy 57-letniego pracownika MPK i bez powodu zadać mu tasakiem cztery ciosy w głowę; ranił go też w bark. Pokrzywdzony zasłaniał głowę dłońmi, a uderzenia tasakiem odcięły mu fragment palca.

Napadniętemu przyszedł z pomocą kierowca autobusu, ale bandycie udało się uciec. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. W mediach opublikowano portret pamięciowy napastnika. Niemal tydzień po zdarzeniu pasażer w jednym z tramwajów rozpoznał poszukiwanego i zawiadomił policję. Badania biologiczne ujawniły na jego odzieży ślady krwi o DNA zawierającym cechy zgodne z profilem pokrzywdzonego.

25-latek jest bezdomny; jego mieszkanie spaliło się. Mężczyzna utrzymywał się m. in. ze zbierania surowców wtórnych. Ustalono też, że w dniu zdarzenia był legitymowany przez policjantów. Miał wówczas przy sobie ukryty pod kurtką metalowy tasak, który - jak tłumaczył - służył mu do rąbania drewna na opał.

Adrianowi O. grozi dożywocie. Pokrzywdzony pracownik MPK wystąpił z wnioskiem o zasądzenie od oskarżonego na jego rzecz 30 tys. zł zadośćuczynienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)