Trwa ładowanie...
09-10-2010 15:08

"Obrońcy krzyża" chcieli wejść na spotkanie rodzin ofiar

W tajnym głosowaniu rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej zdecydowały, że krzyż pozostaje w Warszawie - poinformował Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz. Andrzej Melak, brat Stefana Melaka poinformował, że - choć głosowanie było tajne - przeciwko zabraniu krzyża było 37 osób 16 było "za". W spotkaniu wzięła udział małżonka prezydenta Anna Komorowska, która weźmie udział w pielgrzymce. Na spotkanie przyszła też grupa tzw. obrońców krzyża, ale zostali wyproszeni.

"Obrońcy krzyża" chcieli wejść na spotkanie rodzin ofiar
d23v51q
d23v51q

Krzyż znajduje się obecnie w kaplicy w Pałacu Prezydenckim; docelowo trafić ma do kościoła św. Anny. W niedzielę ponad 170 bliskich osób, które zginęły 10 kwietnia uda się z pielgrzymką do Smoleńska. Towarzyszyć im będzie żona prezydenta Anna Komorowska.

Anna Komorowska wzięła udział w spotkaniu. Deresz relacjonował, że Anna Komorowska podkreślała, że jest bardzo zaszczycona, że może objąć tę pielgrzymkę patronatem. - Mówiła o pojednaniu nas wszystkich - podkreślił Deresz. - Mówiła, że pielgrzymka do Smoleńska powinna łączyć nie tylko tych, którzy tam jadą, ale wszystkich w Polsce.

Propozycja zabrania krzyża do Smoleńska została sformułowana w liście otwartym w sprawie pielgrzymki do prezydentowej, który rodziny ofiar wystosowały na początku września.

Andrzej Melak uczestniczył w sobotnim spotkaniu, choć nie zamierza wziąć udziału w pielgrzymce. Od początku krytykował też propozycję zabrania krzyża do Smoleńska. - Czujemy się szczęśliwi, że ten narodowy skarb, jakim jest w tej chwili krzyż, pozostanie w Polsce - powiedział Melak w rozmowie z dziennikarzami.

d23v51q

Jak mówił, krzyż jest obecnie "internowany" w kaplicy Pałacu Prezydenckiego, a "miał jechać na zesłanie, bez gwarancji, że stamtąd by wrócił, bo z Rosją nigdy nie wiadomo".

W sobotnim spotkaniu chciała wziąć również udział kilkuosobowa grupa tzw. obrońców krzyża; ostatecznie tak się nie stało. - Dano nam do zrozumienia, że musimy wyjść z sali, bo inaczej będziemy usunięci - mówił dziennikarzom Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża. On także wyraził zadowolenie z podjętej w sobotę decyzji, że krzyż zostaje w Warszawie.

d23v51q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23v51q
Więcej tematów