O Nicei przy obiedzie
Tematy związane z polityką europejską, a przede
wszystkim spór wokół Traktu Konstytucyjnego Unii Europejskiej
zdominowały niedzielny obiad Pata Coxa i Donalda Tuska w Gdańsku.
01.02.2004 17:20
"Oczywiście, powiedzenie 'Nicea albo śmierć' było odmieniane na wszystkie możliwe sposoby podczas tego obiadu" - powiedział po spotkaniu Tusk. Lider Platformy Obywatelskiej podkreślił, że wyjaśnił szefowi Parlamentu Europejskiego okoliczności i znaczenie tego słynnego hasła.
_ "Nie było to tylko takie bojowe zawołanie, które miało prowokować czy denerwować europejskich partnerów. To hasło spowodowało, że Polska była bardzo solidarna, zarówno opozycja, jak i rząd, w twardej obronie polskiego interesu podczas negocjacji"_ - zaznaczył Tusk.
Cox przyznał, że to była ciekawa wymiana poglądów na temat polityki europejskiej. "Zawsze usiłuję wysłuchać racji polskich przywódców politycznych, z którymi rozmawiam, żeby znaleźć kompromisowe rozwiązanie, które odpowiadałoby wszystkim" - powiedział Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Według Tuska, twarde polskie stanowisko wobec Traktatu wcale nie musi być bezkompromisowe. "Można zachować system uzgodniony w Nicei szukając odpowiednich rozwiązań w jego ramach" - powiedział szef PO. Zaznaczył, że chodzi o zachowanie filozofii politycznej Nicei, czyli takiego systemu, w którym Niemcy i Francuzi nie zdominują Europy, a w którym Polska będzie miała należne miejsce.
Pat Cox przyjechał w niedzielę do Gdańska na prywatną wizytę, którą, jak podkreślił, traktuje bardziej "jak pielgrzymkę". Szef Europejskiego Parlamentu spotkał się przed południem m.in. z Lechem Wałęsą i metropolitą gdańskim arcybiskupem Tadeuszem Gocłowskim. Złożył też kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz zwiedził wystawę poświęconą "Solidarności" w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej.(iza)