Nowoczesna ratuje twarz opozycji”. Nowacka chwali partię Petru i krytykuje PO
– Są waleczni, to im trzeba przyznać – oceniła posłów Nowoczesnej Ryszarda Petru Barbara Nowacka, współprzewodnicząca Twojego Ruchu i liderka Zjednoczonej Lewicy, koalicji, która bez sukcesu startowała w wyborach parlamentarnych. – Mogę się z nimi nie zgadzać gospodarczo, ale trzeba przyznać, że twarz opozycji ratują teraz oni – powiedziała w programie „Dziś wieczorem” w TVP Info polityk.
– Dzisiaj nie ma Platformy Obywatelskiej podczas debaty, partia pana Kukiza jest cichym koalicjantem, popiera rząd – mówiła Nowacka w niedzielę w programie TVP Info. Liderka Zjednoczonej Lewicy pochlebnie wypowiadała się na temat partii Ryszarda Petru. – Przynajmniej są waleczni, to im trzeba przyznać. Mogę się z nimi nie zgadzać gospodarczo, ale trzeba przyznać, że twarz opozycji ratują teraz oni. Dudała też, że w tę rolę wpisuje się kilku posłów Platformy Obywatelskiej.
Dopytywana, z kim mogłaby współtworzyć opozycję dla działań partii rządzącej Nowacka odparła: – Z każdym, kto opowiada się za tym, by w Polsce była demokracja. Z kolei na pytanie, na czym polegałby ten sprzeciw odpowiedziała, że także na działaniach poza parlamentem. – Zmian nie zawsze dokonuje się, będąc w parlamencie lub rządząc, ale też protestami społecznymi, uczestnictwem w wielu inicjatywach. Te inicjatywy powstają dzisiaj spontanicznie – tłumaczyła Nowacka.
Szefowa Twojego Ruchu podkreśliła, że ważna jest aktywność na poziomie samorządów i wyraziła nadzieję, że za kilka lat głos lewicy będzie słyszalny również z parlamentu.
Nowacka mówiła też o wpływie rządzących na życie zwykłych ludzi. – Za chwilę ta zmiana myślenia o niezależności, niezawisłości nie tylko Trybunału Konstytucyjnego, ale również innych urzędów i instytucji, będzie zauważalna niżej. Dotknie to wszystkich, jeśli decyzje urzędowe będą nie zawsze wydawane do końca bezstronnie. Część urzędników związanych z Prawem i Sprawiedliwością, lub chcących się przypodobać nowej władzy, zacznie działać w taki sposób, jakiego władza by od nich oczekiwała. W tym momencie odczują to wszyscy – uważa polityk.