Nitras: grozi mi prezes SKOK
Poseł PO Sławomir Nitras twierdzi, że grozi mu prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej (SKOK) Grzegorz Bierecki. Nitras domaga się interwencji marszałka Sejmu Marka Jurka w tej sprawie.
20.07.2006 | aktual.: 20.07.2006 15:34
W budynku sejmowym, wymachując mi palcem przed nosem wczoraj po południu (Bierecki) groził mi, że poniosę wszelkie konsekwencje i osobiście zapłacę mu za to, co mówię. Uważam, że jest to groźba. Jestem posłem i znajduję się w budynku sejmowym - relacjonował w czwartek Nitras dziennikarzom.
W ubiegłym tygodniu PO - w tym właśnie Nitras - zarzuciła posłom PiS lobbowanie w Sejmie na rzecz Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, tzw. SKOK-ów.
Platforma chce, aby sprawę zbadały prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Działalności SKOK-ów powinna się też przyjrzeć, zdaniem PO, sejmowa komisja śledcza ds. banków i nadzoru bankowego.
Mnie nie byłoby stać na to, żeby wtargnąć do biura kogoś z kim się nie zgadzam i mu grozić. Pan Bierecki, powinien chodzić po Sejmie z identyfikatorem. Nie robi tego, nie przedstawia mi się, krzyczy na mnie; to niepojęte - mówił Nitras.
Poseł PO oczekuje w tej sprawie interwencji marszałka Sejmu Marka Jurka i zwrócił się o rozmowę do marszałka. Zdaniem Nitrasa, marszałek powinien rozważyć wystąpienie do sądu w tej sprawie.
Naruszono przynajmniej dobre zasady, a moim zdaniem, również prawo- uzasadniał Nitras. Postuluje on, by zastanowić się nad zakazaniem Biereckiemu wstępu do budynku Sejmu. Na interwencję marszałka Jurka liczy też szef PO Donald Tusk.
Takie grożenie palcem, co to pan Bierecki nie zrobi z posłem Platformy za to, że ujawnił on pewne kulisy działania SKOKów jest niedopuszczalna - powiedział w czwartek Tusk.
Jego zdaniem, sytuacja, w której szef krajowej Kasy SKOK-ów często bywa w Sejmie w charakterze lobbysty jest "co najmniej dwuznaczna".
W czwartkowej "Rzeczpospolitej" Bierecki zaprzeczył, by groził posłowi PO. Mówienie nieprawdy zarzucił Nitrasowi też w przesłanym w czwartek PAP oświadczeniu.
"Pan poseł Nitras przyjął agresywną formę obrony swojego immunitetu. Nie jest prawdą, że groziłem mu. Poinformowałem go jedynie, że - jako SKOK - wnieśliśmy przeciwko niemu akt oskarżenia, zarzucając pomówienie. W związku z tym, do marszałka Sejmu skierowaliśmy wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Nitrasa do odpowiedzialności karnej" - czytamy w oświadczeniu Biereckiego.
Według niego, są świadkowie rozmowy między nim a posłem PO. "Mam nadzieję, że pan poseł jest człowiekiem honoru i zrzeknie się swojego immunitetu, żeby rozstrzygnąć sprawę w sądzie" - napisał Bierecki.
Prezes SKOK miał też poinformować Nitrasa o tym, że Kasy wystąpiły do sądu przeciwko niemu, zarzucając pomówienie. "W związku z tym wystąpimy też o uchylenie mu immunitetu. Nitras przecenia swoją osobę. Nie ma potrzeby, bym mu groził. Poniesie konsekwencje finansowe, będzie musiał zapłacić na cele społeczne. Mnie nie będzie płacił" - dodał prezes SKOK.
Nitras twierdzi też, że w trakcie prac nad projektem ustawy zrównującej SKOK-i z bankami w prawach udzielania kredytów doszło do "rażącego" naruszenia trybu jej uchwalania. Kontrowersje w pracach nad ustawą o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania wzbudziła poprawka do ustawy o SKOK- ach, skreślającą z niej artykuł 21. Artykuł ten ogranicza możliwości kredytodawcze poprzez określenie maksymalnego okresu, na jaki spółdzielnie mogą udzielić kredytu.
Posłowie Platformy zwracali uwagę, że rozwiązanie takie stawiałoby SKOKi w uprzywilejowanej pozycji wobec banków. Mimo iż SKOK-i są częścią sektora bankowego, wyłączone są spod nadzoru bankowego, posiadają również przywileje, m.in. podatkowe, niedostępne dla innych podmiotów w tym sektorze.
Nitras przedstawił dziennikarzom projekt negatywnej opinii rządu w sprawie poprawki oraz zastrzeżenia, jakie zgłaszało do niej sejmowe biuro legislacyjne.
Jak twierdzi, posłowie nie zostali poinformowani o tych negatywnych opiniach, chociaż w debacie plenarnej głos zabierał przedstawiciel ministerstwa budownictwa i sejmowej komisji zajmującej się ustawą.
Premier Jarosław Kaczyński pytany w czwartek przez dziennikarzy o SKOK-i powiedział, że chce dokładnie zapoznać się z "działaniami, które są przedmiotem zarzutów medialnych".
Kiedy się zapoznam będę mógł powiedzieć, czy mamy do czynienia z przekroczeniem reguł moralnych, a - nie daj Boże - także prawnych, czy też nie. Tego po prostu w tej chwili nie wiem - dodał.
O Biereckim premier powiedział, że "czuł się on pewnie w Sejmie we wszystkich kadencjach".
Po prostu taki ma charakter, że się pewnie czuje i nie jestem w stanie na to wpłynąć - zaznaczył J.Kaczyński.