Niezwykły pogrzeb w Białymstoku
W parafii katolickiej Niepokalanego Serca Maryi w Białymstoku odbył się pogrzeb "dzieci zmarłych przed narodzeniem", zorganizowany przez Fundację Nazaret. Chodzi o sytuacje, gdy nastąpiło poronienie, miała miejsce aborcja lub dziecko urodziło się martwe.
15.09.2009 | aktual.: 15.09.2009 17:00
W jedenastu małych, białych trumnach pochowano szczątki pochodzące z białostockich szpitali, organizatorzy nie podają których. W ceremonii wzięło udział kilkadziesiąt osób. Organizująca uroczystość Fundacja Nazaret od kilku lat stara się pokazywać problem wydawania przez szpitale szczątków dzieci ich rodzicom. Według przewodniczącej rady fundacji Marii Bienkiewicz, są z tym trudności a rodzice nie zawsze są informowani w placówkach służby zdrowia o przysługujących im prawach.
- To szczególny pogrzeb, bo chowane są dzieci, które nie doznały opłakania przez swoich bliskich i pochowania w ziemi poświęconej - mówił na początku mszy św. poprzedzającej pochówek, proboszcz parafii ks. Stanisław Zdziech. Dziękował tym, którzy przyczynili się do tego, by "dzieci, które nie miały chrześcijańskiego pogrzebu, taki pogrzeb otrzymały".
- Największym dramatem jest to, że ginekolodzy nie mówią matkom, które poronią, o tym, że mogą otrzymać ciało dziecka, a ZUS może pokryć koszty związane z pogrzebem - dodała. Jak powiedziała Bienkiewicz, bardzo często ciała dzieci nie są wydawane rodzicom przez szpitale i są traktowane jako odpadki.
Gdy w 2005 roku Fundacja Nazaret po raz pierwszy zorganizowała w Warszawie taki pogrzeb, stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo wobec podejrzeń znieważenia szczątków ludzkich i zwłok martwych noworodków. Ostatecznie zostało umorzone. Maria Bienkiewicz podkreśliła, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, za zgodą szefów szpitali, a ciała przewożone są w trumnach i karawanem.
Dyrektor szpitala klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku Bogusław Poniatowski przyznał, że m.in. z tego szpitala pochodzą szczątki, które pochowano. Jak powiedział, to szczątki, którymi nie interesowały się rodziny. Poniatowski dodał, że Fundacja Nazaret otrzymała zgodę na pochówek, a jej działanie jest zgodne z prawem. Przyznał, że procedura długo trwała. Podkreślił też, że reguluje te kwestie m.in. rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2001 roku oraz ustawa - pochodząca z 1959 roku, ale wciąż obowiązująca - o cmentarzach i chowaniu zmarłych.
Na jej podstawie ciała do pochówku może otrzymać nie tylko rodzina, ale również osoba, która dobrowolnie zobowiązuje się je pochować. Jak wyjaśnił dyrektor Poniatowski, w pierwszej kolejności szczątki są wydawane rodzinie i najbliższym, ale gdy rodzina nie jest tym zainteresowana, mogą być wydane do pochówku np. takiej organizacji społecznej jak Nazaret. Poniatowski nie potrafił powiedzieć, jak dużo rodzin interesuje się lub też nie odebraniem ciał dzieci zmarłych przed urodzeniem w szpitalu, którym on kieruje, bo szpital nie prowadzi takich statystyk.
Zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych, pochówek na cmentarzu odbywa się na podstawie karty zgonu, zawierającej adnotację urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu. Według ustawy "Prawo o aktach stanu cywilnego", jednak w przypadku, gdy dochodzi do poronienia lub dziecko rodzi się martwe, nie wystawia się karty zgonu, a jedynie akt urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe.
Taki akt urodzenia zastępuje akt zgonu i jest podstawą, by pochować dziecko na cmentarzu.