Trzech mężczyzn prowadziło prace polowe niedaleko drogi ekspresowej S22, w pobliżu miejscowości Bemowizna. Jeden z nich próbował wykopać głaz, który utrudniał rolnikom pracę. Podczas odkopywania, łyżka koparki uderzyła w metalowy przedmiot, który zaczął dymić.
Po chwili okazało się, że to pocisk moździerzowy. Mężczyźni natychmiast powiadomili policję i saperów, którzy po przyjeździe na miejsce zdetonowali niewybuch - informuje TVN24.
- Zwykle takie pociski zabieramy na poligon, żeby tam je zdetonować. Tutaj było zagrożenie życia ludzkiego, wiec podjęliśmy decyzję o zniszczeniu pocisku na miejscu - powiedział chor. Stanisław Śmigielski, dowódca patrolu z Braniewa.
Jak podaje serwis tvbraniewo24.pl, od początku 2013 roku miejscowi saperzy wyjeżdżali do podobnych zdarzeń blisko 200 razy. Niemal każdego dnia odnajdywane są tu pociski artyleryjskie, granaty moździerzowe i amunicja drobna.
Źródło: TVN24, tvbraniewo24.pl